Archive for the ‘Nowinki pszczelarskie’ Category
vanishingbees.co.uk no comments
However, we recognise that the main purpose of the honeybee is pollination – honey is nature’s reward for being a beekeeper and a necessary source of income. Tony Rowse, our founder, was a beekeeper with 1000 hives and we have worked closely with commercial beekeepers for many years.
As the honeybee crisis unfolded, our suppliers were reporting increasing colony losses due to the varroa mite and bee disease. We had to get involved to help find solutions to the problems. We fully supported the BBKA (British Beekeepers Association) lobbying for urgent additional research funding. We are donating £100,000 to Professor Ratnieks department at the University of Sussex for bee research which started in 2008. We raised consumer awareness of the crisis by launching our „Help Rowse save the Honeybee” campaign with information on our best selling Rowse Blossom honeys and a magazine advertising campaign. When we announced that English honey would run out by Christmas last year, there was huge media interest.
British honey only meets 10% of our consumption levels, so we also have to import honey from 20 other countries. The global problems of Colony Collapse Disorder on top of changing agricultural patterns and climate change has created a world honey shortage, with raw honey costs rising by 40 – 60% in 2 years.
Honey, however, continues to be seen as a pure, natural, versatile food and sweetener and consumer demand has been little affected by the increased cost on the shelf.
It is increasingly tough being a beekeeper. We need to find solutions to the colony losses and encourage more beekeepers, particularly commercial beekeepers. Rowse will support this by increasing the amount of British honey that we buy and sell in the supermarkets. This is a long-term commitment. We have been supplying honey since 1954 and the beekeepers need our help now more than ever before.
EKOHARACZ no comments
EKOLODZY DOMAGAJĄ SIĘ, aby spółka budująca port w Modlinie wykupiła grunty bagienne w Puszczy Białej. Spełnienie tego warunku może być konieczne do kontynuowania inwestycji
Propozycję wykupu 700 ha w Puszczy Białej zarządowi Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin złożyli przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Dzisiaj nie chcą komentować sprawy. Odsyłają do Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, organizacji, która wsławiła się już w Warszawie kilkoma udanymi blokadami inwestycji, m.in. budowy mostu Północnego czy wałów przeciwpowodziowych.
Dziwna propozycja
– Nigdy nie składaliśmy zarządowi portu takiej propozycji – zaprzecza Marcin Dudek z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Ale przyznaje, że towarzystwo nie zgadza się na lokalizację portu lotniczego w Modlinie i liczy na potwierdzenie swoich racji w najbliższych dniach przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. O co chodzi ekologom? – Chcemy chronić ptaki, ale w pierwszej kolejności chodzi nam o bezpieczeństwo ludzi – twierdzi Dudek. Według niego siedliska ptaków, które znajdują się w okolicy lotniska, stanowią bezpośrednie zagrożenie dla wykonywanych tam w przyszłości operacji lotniczych. Wędrówki ptaków będą się krzyżować z kierunkiem odlotów i przylotów samolotów. Piotr Okieńczyc, prezes Mazowieckiego Portu Lotniczego Modlin, w rozmowie z „DGP” przyznaje, że kompensacja rzeczywiście pojawiła się w pierwszej wersji raportu oddziaływania inwestycji na środowisko przygotowanego jeszcze przez Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, a nie przez kierowaną przez niego spółkę. Jednak nie wie, kto ją zgłosił i dlaczego. – Ta propozycja wydała mi się na tyle dziwna, że z drugiej wersji raportu po prostu ją wyrzuciliśmy – mówi Piotr Okieńczyc. Zaprzecza, że ktoś ponowił tę propozycję w ostatnim czasie.
Kluczowe orzeczenie SKO
Ale z naszych informacji wynika, że tak się stało, a zarząd spółki boi się o tym głośno mówić, gdyż nie wie dokładnie, kto stoi za propozycją ekologów. Od dawna wiadomo, że inwestycja w Modlinie ma przeciwników nie tylko wśród ekologów, ale także w resorcie infrastruktury, a nawet wśród udziałowców, np. w Przedsiębiorstwie Państwowym Porty Lotnicze.
Okieńczyc uważa, że bez ekoharaczu wygra z ekologami. Ale ci mają inne zdanie. Według przedstawicieli OTOP start inwestycji w zeszły piątek narusza procedury administracyjne.
– Zgłosiliśmy zastrzeżenia do decyzji środowiskowej, a wojewódzki sąd administracyjny skierował sprawę do samorządowego kolegium odwoławczego. Od 11 miesięcy czekamy na werdykt w tej sprawie – przypomina Marcin Dudek. Modlin wystartował więc przed czasem? Według Okieńczyca nie, bo uwagi ekologów mają wyłącznie charakter formalny. Jak twierdzi, ekolodzy nie zakwestionowali decyzji środowiskowej wojewody, lecz poprzednie orzeczenie SKO, które nie ma żadnego wpływu na inwestycję. Jednak orzeczenie SKO będzie kluczowe w tej sprawie. Przedstawicielka kolegium mówi „DGP”, że wkrótce można się spodziewać orzeczenia.
Inwestor Arkadii w Warszawie zapłacił za spokój 2 mln zł
Jak twierdzą eksperci, ekoharacze to nie łapówki, lecz rekompensaty dla członków stowarzyszeń w formie umów o dzieło wypłacanych za doradztwo w zakresie ekologii. Najbardziej znana jest sprawa z 2001 r., gdy organizacji ekologicznej Przyjazne Miasto udało się uzyskać aż 2 mln zł od inwestora, który planował budowę centrum handlowo-rozrywkowego Arkadia w Warszawie. W zamian za pieniądze stowarzyszenie wycofało się z blokady inwestycji. Za otrzymane środki ekolodzy kupili willę na Ursynowie, w której mają swoje biuro.
Ta sama organizacja wzięła sobie potem na celownik holenderskiego dewelopera ING Real Estate i jego projekt Złote Tarasy wart ponad 400 mln euro. W lipcu 2004 r. sąd administracyjny pierwszej instancji uchylił pozwolenie na budowę i zatrzymał inwestycję. Dopiero pół roku późnej NSA uznał zarzuty ekologów za niezasadne, co pozwoliło na dalsze budowę centrum.
Ostatnio głośna była sprawa budek lęgowych w okolicy budowy mostu Północnego w Warszawie. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, które blokuje też Modlin, zaprzestało protestów, gdy miasto zleciło – jak określiła to „Gazeta Wyborcza” – znajomemu prezesa OTOP budowę budek lęgowych dla ptaków za 26 tys. zł i dodatkowe wynagrodzenia dla prezesa od miasta w kwocie 30 tys. zł.
Hamujących inwestycje akcji w ostatnim dziesięcioleciu nie brakowało też w innych miastach. Wiedzą coś na ten temat w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Przez ekologów zatrzymano m.in. budowę autostrady A4. Jednak ekolodzy nie doczekali się nigdy od instytucji państwowej żadnego ekoharaczu.
Jaki miód jest najlepszy? no comments
Pszczelarze z Międzychodu kończą sezon
Dariusz Brożek
Kończy się sezon pszczelarski. Zdaniem wielkopolskich hodowców, nie był najlepszy. – Tragedii jednak nie ma – mówią.
(fot. Dariusz Brożek)
Zimna wiosna i upalny lipiec niezbyt sprzyjały pszczołom, niektórzy z hodowców nie mają jednak powodów do narzekań. Np. Leon Szukała wybrał przeciętnie z każdego ula po 30 kg miodu. To całkiem niezły wynik. Z pasiek w puszczy w okolicach Zatomia Starego zebrał miód leśny, natomiast w Tuczępach rzepakowy, akacjowy i lipowy. Pomagała mu córka Hania, która jest licealistką.
Hodowcy dokarmili już pszczoły przed zimą. W lasach kwitną jeszcze wrzosy, ale pracowite owady siedzą w ulach, gdyż jest za zimno na zbieranie pyłku. Ceny miodu są takie same, jak przed rokiem, choć pszczelarze nie wykluczają, że niebawem wzrosną. Obecnie w zależności od gatunku oscylują od 20 do 30 zł za kilogram.
Międzychodzcy pszczelarze szykują się do zakończenia sezonu połączonego z obchodami 140-lecia pszczelarstwa na ZiemiMiędzychodzkiej. W najbliższa niedzielę o 9.00 wezmą udział w uroczystej mszy w kościele na Lipowcu, a potem spotkają się w Centrum Szkolenia w Mierzynie.
Polskie żarcie jest COOL no comments
|
Konferencja Ekologiczna no comments
Ogólnopolska konferencja „Temat: Rzeka. Ekologia, ludzie, rozwój – budowanie partnerstw w inicjatywach nadrzecznych”. Warszawa, 4-5 listopad 2010.
Konferencja umożliwi spotkanie się studentom, przedstawicielom instytucji, firm i organizacji – zwłaszcza uczestnikom warsztatów. Podczas konferencji powołana zostanie Ogólnopolska Sieć Animatorów Rzek.
Cele:
- Prezentacja dobrych praktyk inicjatyw nadrzecznych w obszarze ekologii, kultury, planowania przestrzennego, w tym rewitalizacji oraz działań aktywizujących społeczność lokalną.
- Budowanie Partnerstw w inicjatywach nadrzecznych.
Uczestnicy:
Konferencja ma zasięg ogólnopolski. Uczestnikami konferencji będą naukowcy, studenci, ale także działacze i członkowie organizacji pozarządowych, pracownicy państwowych instytucji (RZGW, RDOŚ), samorządów, które chcą zaangażować się w działania nad rzeką. Będzie to bardzo różnorodna grupa złożona zarówno z naukowców, jak i praktyków, którzy wyniki badań mogą zaimplementować w swoich działaniach.
Tematyka:
Można nadsyłać abstrakty 15 minutowych wystąpień (do 1000 znaków) w następujących kategoriach:
1) Ekologia a prawo w działaniach nadrzecznych
2) Planowanie przestrzenne oraz zagospodarowanie i rewitalizacja terenów nadrzecznych
3) Działania nadrzeczne angażujące społeczność lokalną (zachęcamy do prezentacji działań lokalnych włączających społeczność lokalną, zarówno pomysłów na projekty, jak i dobrych praktyk w tym zakresie)
4) Działania kulturalne na nabrzeżach, które wywierają wpływ na zrównoważony rozwój terenów nadrzecznych (zapraszamy do prezentacji programy edukacyjne i imprezy, festiwale ożywiające przestrzeń publiczną na nabrzeżach).
Czas trwania; Miejsce:
4-5 listopad 2010
Godz. 10.00 – 17.00
Uniwersytet Warszawski
Biblioteka Uniwersytecka
Sala 256
ul Dobra 56
Pasiaste kwiatki no comments
Warszawa (PAP) – Ogrodnicy mogą zadbać o populację pożytecznych trzmieli, sadząc w swoich ogrodach rośliny o kwiatach czerwonych albo z pasiastymi płatkami. Stanowią one dla tych owadów szczególnie atrakcyjny sygnał, skłaniając je do lądowania i żerowania. O wynikach badań tego zjawiska informuje brytyjskie John Innes Centre na łamach „New Phytologist”.
W dziedzinie zapylania roślin – zarówno tych uprawianych przez rolników dla plonów, jak i gatunków sadzonych w ogrodach wyłącznie dla ozdoby – spokrewnione z pszczołami trzmiele bywają nieocenione. W ciągu dnia otwierają nawet po kilka tysięcy kwiatów, w tym takich, którym owady drobniejsze nie dałyby rady. Budowa aparatu gębowego pozwala im zapylać rośliny niedostępne dla pszczół, np. lucernę czy naparstnicę. O ich wartości w ogrodzie decyduje również fakt, że zaczynają żerować dość wcześnie, już przy temperaturze 10 st. C. Wiele obserwacji wskazuje jednak na to, że trzmieli, podobnie jak pszczół, jest coraz mniej.
Zajmujący się badaniami na rzecz rozwoju rolnictwa i ochrony przyrody naukowcy z brytyjskiego ośrodka John Innes Centre obserwowali zachowania trzmieli i odkryli stosunkowo prosty sposób, który pozwala zachęcić te owady do odwiedzania ogrodów.
W kolejnych sezonach letnich obserwowali trzmiele, żerujące na lwich paszczach (Antirrhinum majus), rosnących na doświadczalnym poletku. Liczyli, ile razy trzmiele odwiedzały różne odmiany tej rośliny i ile odwiedzin było w poszczególnych kwiatach na sadzonkach. Okazało się, że pod każdym względem największym powodzeniem wśród trzmieli cieszą się kwiaty czerwone i takie, których płatki posiadały pasiasty wzór. Przylatywało do nich znacznie więcej owadów, niż do kielichów białych albo różowych.
„Kolorowe paski, biegnące obok ‘nerwów’ na płatkach rośliny, są jednym z najczęściej spotykanych wzorów na roślinnych kwiatach. Dlatego sądziliśmy, że taki wzór musi przynosić jakąś korzyść, jeśli chodzi o zapylanie” -tłumaczy jedna z autorka badania, prof. Cathie Martin.
Okazało się, że owe paski stanowią dla zapylających owadów wzrokowy bodziec, pozwalający kierować się w stronę „lądowiska” i wlotu kielicha, w którym można znaleźć pyłek i nektar – zauważa badaczka. Trzmiele uczą się i zapamiętują sygnały pochodzące od poszczególnych gatunków kwiatów: kształtu ich kielicha, zapachu, koloru i sposobu ubarwienia. Wracają tylko do takich kwiatów, w których już wcześniej udało im się pożywić. Niewielkie zmiany, związane ze zmianą w pojedynczym genie, mogą w dramatyczny sposób wpłynąć na to, jak często i jakie gatunki zapylających owadów będą do kwiatów wabione – zwracają uwagę badacze.
„Skomplikowane, kolorowe wzory, np. plamki lub pasy, nie są w przyrodzie rzadkością. Mało wiadomo jednak, jak powstają” – zwraca uwagę uczestnicząca w pracach dr Kathy Schwinn z nowozelandzkiego Institute for Plant and Food Research. Naukowcy ustalili, że odpowiedzialne za obecność takich barw są dwa czynniki. Jeden z nich to sygnał pochodzący z ‘nerwów’ na kwiatowych płatkach, drugi – z zewnętrznej warstwy komórek kwiatowych płatków. „Kiedy oba sygnały się skrzyżują, dochodzi do produkcji czerwonego pigmentu, antocyjaniny” – opowiada Schwinn. (PAP)
zan/ krf/
1999 – 2008 Polska Agencja Prasowa SA
Bioróżnorodność w UE nadal zagrożona no comments
EU LAKES no comments
Polskie jezioro badane w ramach międzynarodowego programu EULAKES
Cztery europejskie jeziora: węgierski Balaton, Garda we Włoszech, austriacko-węgierski Neusiedl i polskie Jezioro Charzykowskie są badane w ramach europejskiego programu EULAKES. Naukowcy sprawdzają, jakie czynniki mają wpływ m.in. na jakość wody i bioróżnorodność tych zbiorników.
Badania w ramach EULAKES prowadzą specjaliści z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW), czterech instytucji włoskich (m.in.: Lake Garda Community) oraz po dwóch austriackich i węgierskich. Projekt rozpoczął się w kwietniu 2010 r., a zakończy w maju 2013 r.
Jak podaje IMiGW w komunikacie przekazanym PAP, szczegółowe badania pilotażowe Jeziora Charzykowskiego mają pomóc w ocenie zasięgu oddziaływania tzw. stresorów – czyli dopływów naturalnych, portów, zrzutów ścieków, szlaków komunikacyjnych – na strefę przybrzeżną jeziora (litoral). Mają również przyczynić się do oszacowania wpływu zmian ekosystemu jeziora na okoliczne środowisko przyrodnicze, zagospodarowanie terenu, rolnictwo i turystykę.
Dzięki prowadzonym badaniom naukowcy mają też wskazać przemiany zachodzące w środowisku wodnym oraz odporność jeziora na antropopresję, czyli oddziaływanie człowieka na środowisko. Wyniki prac będą również przydatne przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego i pomogą w tworzeniu zintegrowanego systemu monitorowania jezior we współpracy z władzami lokalnymi.
Prace badawcze na Jeziorze Charzykowskim odbyły się w połowie września. Wzięła w nich udział włoska grupa badawcza z IASMA Research and Innovation Centre, która wraz z naukowcami IMiGW pobrała pierwsze próby z jeziora.
Pobrane materiały to trzy rdzenie osadów dennych z głębokości 25 m ze środkowego basenu Jeziora Charzykowskiego. Próbki po wstępnej obróbce zostaną przewiezione do laboratoriów w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, gdzie zostaną poddane szczegółowej analizie. Badacze szczególną uwagę poświęcą odtworzeniu zapisu o zakwitach sinic w przeszłości jeziora.
Do Polski przyjechali również specjaliści z Włoch, którzy przeprowadzili szkolenia na temat tzw. metody SFI (ang. Shorezone Functionality Index). Jest ona narzędziem do oceny jakości ekologicznej stref brzegowych jezior zgodnie z wymogami Ramowej Dyrektywy Wodnej. Strefy brzegowe Jeziora Charzykowskiego zostaną zbadane właśnie tą metodą, a uzyskane wyniki posłużą do dalszych prac związanych z projektem.
Program jest realizowany w ramach unijnego Programu dla Europy Środkowej – „Odpowiedzialne korzystanie ze środowiska” (Priorytet 3.2. „Redukcja ryzyka oraz skutków zagrożeń naturalnych i wywołanych działalnością człowieka”). Jest wdrażany i dotowany przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego.
PAP – Nauka w Polsce
ekr/ agt/
Miody pod kontrolą no comments
Święto Wina i Miodu Pitnego na Zamku Grodziec koło Złotoryi zostało w sobotę nieco zakłócone przez służby celne. Funkcjonariusze szukali osób nielegalnie handlujących alkoholem.
W dwudniowej imprezie uczestniczą pasjonaci, którzy domowym sposobem wytwarzają wino, nalewki i miody pitne. Legalny handel takimi trunkami jest dla nich nieopłacalny, za to za sprzedaż spod lady grożą surowe sankcje.
Wieloletnie próby zmiany przepisów nic nie dały. Dlatego większość wystawców albo ukrywała swoje trunki w samochodowych bagażnikach, albo prezentowała je jako „eksponaty kolekcjonerskie”.
Andrzej Lampart
DB Schenker sprząta świat no comments
DB Schenker sprząta świat z Fundacją Nasza Ziemia
„Chrońmy bioróżnorodność – segregujmy odpady” to hasło przewodnie polskiej kampanii Sprzątanie Świata organizowanej w ramach globalnego programu Clean up the Word. DB Schenker – Partner Logistyczny Kampanii – odpowiadał za dystrybucję materiałów edukacyjnych.
(Warszawa, wrzesień – październik 2010) O tym, że o środowisko naturalne powinniśmy dbać każdego dnia, przekonuje nas Fundacja Nasza Ziemia, która od 17 lat realizuje w Polsce światowy program Clean up the Word. Tegoroczna edycja zaczyna się 9 września 2010 r. od sprzątania plaży w Jelitkowie w ramach Międzynarodowego Sprzątania Bałtyku. W akcję chętnie włączają się również pracownicy DB Schenker, którzy będą sprzątać m.in. w okolicach Poznania i Szczecina. Tylko w ubiegłym roku w Sprzątaniu Świata wzięło udział 70 osób z oddziałów DB Schenker w Koszalinie, Lublinie i Warszawie.
DB Schenker w Polsce od 12 lat wspiera logistycznie Sprzątanie Świata. W ramach współpracy z Fundacją Schenker Sp. z o.o. dostarczył materiały edukacyjne i informacyjne m.in. do szkół, urzędów, organizacji pozarządowych i innych instytucji biorących udział w przedsięwzięciu na terenie całej Polski.
„W tym roku przewieźliśmy materiały o łącznej wadze 5583 kg. Dostarczyliśmy blisko 500 paczek do miast i miasteczek w całej Polsce. Dzięki zaangażowaniu naszych pracowników, przesyłki błyskawicznie trafiły do wyznaczonych punktów zgodnie z naszym hasłem: na czas, na miejsce i na pewno” – mówi Piotr Latoszek, koordynator projektu z warszawskiego oddziału Schenker Sp. z o.o. Operator świadczy kompleksowe usługi logistyczne i posiada rozbudowaną sieć połączeń, wspierając również z powodzeniem tego typu wydarzenia.
„Dzięki współpracy z DB Schenker, do uczestników naszych działań trafiły już miliony egzemplarzy plakatów, informatorów, planów lekcji, zakładek i innych materiałów edukacyjnych. Przyznaję, że współpraca z DB Schenker jest dla nas przyjemnością, nie tylko ze względu na bardzo profesjonalną i szybką obsługę, ale także dlatego, że firma podejmuje proekologiczne działania. DB Schenker udowadnia, że również transport – i to na globalną skalę – może być polem efektywnych zmian, które zmniejszają negatywny wpływ na środowisko naturalne” – mówi Sławomir Brzózek, Wiceprezes Zarządu Fundacji Nasza Ziemia.
Zaangażowanie DB Schenker w działania na rzecz ochrony środowiska naturalnego wpisuje się w politykę zrównoważonego rozwoju firmy. DB Schenker, jako jeden z pierwszych operatorów logistycznych na rynku, wdrożył Zintegrowany System Zarządzania Jakością, Bezpieczeństwem Pracy oraz Środowiskiem. Firma prowadzi program zarządzania środowiskowego tworzony zgodnie z zasadami określonymi wg międzynarodowej normy ISO 14001:2004. Wszystkie lokalizacje operatora spełniają wymagania tej normy w zakresie krajowych i międzynarodowych usług logistycznych.
Firma realizuje także program „Zielony Czas Pomagania”, który zachęca pracowników do podejmowania inicjatyw wolontariackich, których tematem jest ekologia. W tym roku zrealizowano 14 takich projektów w 12 oddziałach firmy w całej Polsce. W ramach inicjatyw blisko 200 pracowników – wolontariuszy m.in. sadziło drzewa i krzewy, sprzątało brzeg rzeki Wieprz i organizowało warsztaty ekologiczne dla młodzieży, podczas których zachęcano do segregowania śmieci i zbierania aluminiowych puszek.
Zrównoważony rozwój stanowi integralną część strategii Grupy DB Schenker. W celu redukcji emisji dwutlenku węgla o 20% do 2020 roku, firma opracowała program „Zielona Logistyka”, który zakłada różnorodne inicjatywy w zakresie ochrony środowiska. Jedną z nich jest projekt „Zielona Droga”, zmniejszający emisję CO2 w transporcie lądowym. W ramach projektu „Zielone sieci logistyczne“ podejmowane są działania pozwalające na łączenie różnych form transportu pod względem ekonomicznym i ekologicznym. Projekt „Zielone Terminale“, koncentruje się na zwiększeniu wydajności energetycznej oraz redukcji emisji dwutlenku węgla w terminalach i magazynach. Dzięki „Zielonemu Produktowi “, czyli przewozom kolejowym bez emisji CO2, DB Schenker wyznacza trendy w branży transportowej i logistycznej.