Z miodem na rowerze no comments
Na rowerze w obronie pszczół
Mieszkaniec Sopotu, Rudolf Szczym, przemierza na rowerze Polskę. To nie jest zwykła wyprawa rowerowa. 35-letni artysta multimedialny i ekolog chce zwrócić uwagę na zjawisko wymierania pszczół. Po drodze rozmawia z rolnikami i wszystkimi zainteresowanymi. Rozkleja plakaty, opowiada o zagrożeniach cywilizacyjnych, które powodują wymieranie rodzin pszczelich.
Rudolf wyjechał trzy tygodnie temu ze Świnoujścia, w środku zimy. Wczoraj dotarł do Jeleniej Góry i Wolimierza. Przyjechał tu z Wrocławia.
- To etap specjalny. Planowałem początkowo, że przejadę na rowerze ponad tysiąc kilometrów. Ze Świnoujścia do Pszczelej Woli na lubelszczyźnie, gdzie działa jedyne w Polsce technikum pszczelarskie. Ale na moim liczniku już dawno stuknął tysiąc – opowiada nam ekolog-cyklista.
Autor wyprawy przejeżdżając przez wsie i miasteczka rozmawia z rolnikami, rozdaje ulotki, wiesza plakaty informujące o postępującym zjawisku wymierania pszczelich rodzin. Zatrucie środowiska naturalnego, stosowanie silnie toksycznych środków ochrony roślin w rolnictwie, wprowadzenie monogamicznych kultur upraw oraz inne uwarunkowania środowiskowe powodują, że w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat populacja pszczół spadła o ponad połowę. Dziś jest ich tylko około 800 tysięcy.
- Mówię o pszczołach, bo to owady najbardziej pożyteczne, ale w mojej akcji chodzi o wszystkie owady, o „robale”. Rolnicy stosując agresywne środki ochrony roślin nie tylko zwalczają choroby i szkodniki, ale skutecznie niszczą wszystko, co „bzyczącego” żyje na polach. Nie mówiąc już o truciu roślin, które potem jemy. W ekosystemie wszystkie „robale” są potrzebne – dodaje R. Szczym.
Ekolog-cyklista mówi, że spotyka się z bardzo pozytywnym przyjęciem ze strony rolników. Odwiedza też hodowców pszczół, którym te zagadnienia są znane.
Rudolf opowiada, że początek wyprawy nie był łatwy ze względu na zimowe warunki, ale „dało się przeżyć”. Dziennie pokonuje około 50-80 kilometrów. Śpi pod namiotem, czasem korzysta z gościny napotkanych ludzi, nocuje też w gospodarstwach agroturystycznych.
- Poza awarią piasty nie miałem poważniejszych przygód na trasie. Unika głównych dróg ze względów bezpieczeństwa. Najbardziej niebezpieczni na drogach są młodzi kierowcy szybkich aut, którzy za nic mają rowerzystów i lekceważą przepisy. Myślę, że za jakieś dwa, trzy tygodnie dojadę do celu – dodaje R. Szczym.
Rowerzysta na bieżąco relacjonuje swoją wyprawę na stronie jedziemynamiodzie.org
Nowe, poprawione wydanie mojej książki „Współczesna gospodarka pasieczna” no comments
Zapraszam do uzupełnienia swojej biblioteczki pszczelarskiej o książkę mojego autorstwa „Współczesna gospodarka pasieczna” wyd. 2 poprawione.
„Współczesna gospodarka pasieczna. Organizacja pasieki, produkty pszczele. Tom I, II”
Od czasu ukazania się w latach siedemdziesiątych „Gospodarki pasiecznej” Wandy Ostrowskiej, będącej swoistego rodzaju biblią dla pszczelarzy, brakowało tego typu kompendium wiedzy pszczelarskiej. [...]
Read the rest of this entry »
W obronie pszczół petycja do parlamentu EU no comments
Witam Państwa
Przesyłam Państwu maila otrzymanego od francuskich pszczelarzy z prośbą o wsparcie pszczelarstwa i pszczół poprzez oddanie głosu za pośrednictwem poniżej podanej strony internetowej
Ta sprawa dotyczy nas wszystkich, jest bardzo ważna – dlatego poprzyjmy ją wspólnie oddając swój głos za pośrednictwem poniższej strony:
http://www.avaaz.org/pl/hours_to_save_the_bees/?slideshow
Na całym świecie, miliardy pszczół giną w ciszy, zagrażając naszym plonom i produkcji żywności.
Jednak pozostały jeszcze 24 godziny, by Unia Europejska zakazała stosowanie najbardziej niebezpiecznych pestycydów i wyznaczyła drogę międzynarodowego zakazu ich stosowania co mogłoby rzeczywiście uratować pszczoły i nasze środowisko.
Cztery kraje europejskie zakazały już stosowanie trucizn co korzystnie wpływa na powolną odbudowę kolonii pszczół.
Kilka dni temu, Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), potwierdził po raz pierwszy, że niektóre pestycydy zabijają pszczoły.
Dzisiaj, prawnicy i posłowie wzywają do wprowadzenia całkowitego zakazu ich stosowania i obrotu. Jednak Bayer i inni producenci pestycydów poprzez lobbing i inne działania dążą do utrzymania swoich produktów na rynku.
Jeżeli masowo, potępiamy ich działania, możemy wpłynąć na Komisję Europejską do wprowadzenia uregulowań mających na celu zdrowie obywateli i ochronę środowiska naturalnego.
Miejmy świadomość, że nasze głosy się liczą!
W ubiegłym roku poprzez takie głosowanie w którym uczestniczyło 1 200 000 osób oddających swój głos – rząd USA został zmuszony do rozpoczęcia konsultacji na temat pestycydów. Dzisiaj, mamy już ponad 2 mln podpisów w naszej sprawie, możemy przekonać Unię, aby pozbyć się tych trucizn utorować drogę do światowego zakazu ich stosowania.
Głosujcie razem z nami:
http://www.avaaz.org/pl/hours_to_save_the_bees/?slideshow
Prosimy zapiszcietą wiadomość i roześlijcie ją dowszystkich swoich znajomych.
Wynik tego głosowania może być kluczowym argumentem wspotkaniu, które odbędzie się w Brukseli wtym tygodniu.
Pszczoły przecież produkują nie tylko miód ale są niezbędne do życia na Ziemi gdyż muszą zapylać każdego roku 90% wszystkich roślin dzikich i uprawnych.
Korzyści z zapylania tylko roślin uprawnych to dla gospodarki światowej to miliardy dolarów rocznie, to produkcja ponad jednej trzeciej światowych zasobów żywności.
Jeśli pszczoły znikną, nasze owoce, warzywa i orzechy też znikną na zawsze z naszych stołów.
Dziś wchodzą w decydującą fazę ustalenia dotyczące zakazu stosowania pestycydów. Niektórzy posłowie maja świadomość jak ważna jest to sprawa jednak niejednokrotnie byliśmy już świadkami, że interesy koncernów chemicznych miały większe znaczenie w uzgodnieniach niż dobro środowiska człowieka. Obecnie jesteśmy w sytuacji, iż możemy wspomóc działania Komisji Europejskiej i być może doprowadzić do przyjęcia ustawy wzbraniającej stosowania tych trucizn.
Możemy pomóc przez masowe poparcie obywateli w drodze tego wspólnego głosowania.
Podsumowanie sezonu pszczelarskiego 2012 no comments
„Sezon 2012 – jaki był”, „Pasieka”
Za nami kolejny sezon pasieczny. Początkującym pszczelarzom przyniósł nowe doświadczenia, tym ze stażem potwierdził znaną prawdę, że wiedza i praktyka są niezbędne do radzenia sobie w każdych warunkach pogodowych.
Pogoda bowiem determinuje nasze osiągnięcia na niwie wyników prowadzenia pasieki. Pogoda, baza pożytkowa, zdrowotność pszczół i [...]
Read the rest of this entry »
Zniszczona praca pszczelarza no comments
Kamianniak, Carpe Diem i Zamkowy no comments
Uczestnicy: Bramborak, Koczownik oraz Maniek
Miejsce: Piaskowy wydmy pagór pradawnej pośród bagiennej knieji
Degustowane miody:
Wyższe koszty produkcji miodu no comments
Producenci i hurtownicy zgodnie przyznają, że miód to stosunkowo drogi produkt. To nie sprzyja wzrostowi popytu, szczególnie w trudnych, kryzysowych czasach, których właśnie jesteśmy świadkami. – Miód drożeje i będzie drożał. Pszczół jest coraz mniej i miód w pewnym momencie stanie się dobrem luksusowym – ocenia Piotr Urbaniak z hurtowi Marpol na Praskiej Giełdzie Spożywczej.
Zagrożeniem jest przede wszystkim zjawisko wymierania pszczół. Jak oceniają pszczelarze, owady te giną masowo i to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Przyczyn jest wiele, główną winę ponoszą jednak prawdopodobnie środki ochrony roślin, a zwłaszcza pestycydy. Sytuacja jest tragiczna. Skalę problemu obrazuje fakt, iż Komisja Europejska przeznaczyła ok. 3,3 mln euro na wparcie badań dotyczących śmiertelności pszczół w Unii Europejskiej.
Piotr Urbaniak przyznaje, że ceny miodu nie mają znaczenia tylko dla zamożniejszych klientów, natomiast dla przeciętnego Kowalskiego cena będzie bardzo ważnym kryterium. – Na razie popyt zmniejsza się z powodu kryzysu, jednak ma szanse na tendencję wzrostową, jeśli sytuacja gospodarcza w kraju poprawi się. Miody są bowiem mocno zakorzenione w świadomości Polaków – ocenia Piotr Urbaniak.
Tłumaczy też różnice pomiędzy miodem produkowanym przemysłowo, a tradycyjnym. Główna różnica to przede wszystkim… pasja.
- Jeśli producent zajmuje się miodem tylko biznesowo, to mniej zwraca uwagę na jakość, a jedynie stara się przestrzegać norm unijnych. Przy produkcji przemysłowej miód jest skupowany z kilkunastu pasiek i mieszany. Ci, którzy są producentami-pasjonatami bardziej zwracają uwagę na smak i jakość – mówi.
Okazuje się, że pszczelarze-pasjonaci stanowią całkiem pokaźną grupę wśród producentów miodu. Stale obecni są na różnego rodzaju kiermaszach, targach i wystawach, choćby jak te organizowane przez Praską Giełdę Spożywczą pod nazwą Polskie Smaki, gdzie obok producentów tradycyjnych wędlin są najliczniej reprezentowaną grupą wystawców.
Jednym z nich jest Józef Zajkowski, właściciel Bartnika Sokólskiego. Ma około 600 uli i produkuje wiele rodzajów miodów: rzepakowy, malinowy, mniszkowy, lipowy, gryczany. Pasieki są stacjonarne i znajdują się w 12 punktach. – W tym roku zebraliśmy około 20 kilogramów miodu z jednego ula. To niewiele – bo w dobrych latach można było zebrać 40 kg. Być może jest to efekt stosowania chemii w produkcji rolnej – mówi Józef Zajkowski.
Wójczyc nad Tanwią no comments
Data: 24-26 sierpnia 2012
Uczestnicy: Bramborak, Koczownik oraz Maniek, Kalimara i Wiktor
Miejsce: Tanew we wsi Pisklaki
Degustowane miody:
1. Wójczyc – 5 litrowy baniak – (trójniak), Pasieka Maciej Jaros
Po długiej, wymuszonej przez czynniki przez nas niezależne przerwie – powracamy do degustacji. Tym razem zabraliśmy pięciolitrowy baniak Wójczyca nad Tanew – rzekę ponad rzeki. Ani nie największą, ani najdłuższą, ani najsłynniejszą – ale najbardziej sielską ze wszystkich.
Kolejna degustacja – wedle niepewnych naszych przypuszczeń – odbędzie się już w ten weekend. Popróbujemy trzech ostatnich nieznanych nam miodów Apisu. Zapraszamy!
Przebudzenie w ONZ ?? Czy nie za późno ?? no comments
ONZ zaniepokojone z powodu masowych zgonów pszczół
Raport definiuje wiele czynników, które mogą powodować nasilanie się zjawiska wymierania tych pożytecznych owadów. Podkreślono, że pszczoły posiadają niesamowita umiejętność zapylania prawie wszystkich rodzajów kwiatostanów zarówno roślin uprawianych celowo jak i dzikich.
Naukowcy twierdzą, że przeciętna rodzina pszczela składająca się z 30 tysięcy osobników w ciągu jednego zaledwie dnia jest w stanie odwiedzić 2 miliony kwiatów. Teraz jednak liczebność tych armii spada a niekiedy giną całe ich gromady.
Na przestrzeni ostatnich lat liczba rejestrowanych przez pszczelarzy rodzin systematycznie spada. Jest to szczególnie zauważalne na przestrzeni ostatnich 20 lat. Zjawisko to szczególnie postępuje w USA gdzie od 2006 roku funkcjonuje nazwa specjalnego zespołu chorobowego zwanego syndromem niszczenia kolonii. Zjawisko to objawia się tym, że owady wylatują do pracy i nie wracają.
Raport ONZ, jako jeden z głównych powodów takiego stanu rzeczy wymienia nieumiejętność zarządzania ekosystemami przez człowieka. Jest to jednak dość ogólnikowe, bo pszczoły, które nie powracają do ula w większości przypadków po prostu nie mogą trafić z powrotem w wyniku porażenia układu nerwowego powodowanego przez nieumiejętnie i lekkomyślnie stosowane pestycydy.
Do chemikaliów wylewanych na pola oraz tych produkowanych przez zmutowane rośliny GMO dochodzą jeszcze inne syndromy dziesiątkujące te owady takie jak działalność roztoczy, grzybów, wirusów i bakterii. Wszystko to osłabia układ odpornościowy pszczół i prowadzi do upadku rodzin pszczelich.
Wśród przyczyn cywilizacyjnych wpływających na redukcję populacji owadów zapylających wymienia się tez rozwój bezprzewodowej telekomunikacji. Jest to czynnik szczególnie istotny dla zrozumienia przyczyn dezorientacji pszczół w przestrzeni, co może wpływać na niezdolność do powrócenie do ula.
Niewątpliwie problem z liczebnością pszczół jest jednych z największych, z jakimi w najbliższym czasie będzie się musiała zmierzyć nasza cywilizacja. Żaden kraj nie będzie w stanie poradzić sobie z tym zagadnieniem samodzielnie, dlatego konieczne będzie wieloetapowe współdziałanie i wspólne opracowanie planów awaryjnych, które przynajmniej zatrzymają skalę tego zjawiska.
Jeśli to się nie uda będziemy skazani na wymarcie pszczół, co w konsekwencji doprowadzi do wzrostu cen żywności, co przełoży się na większy poziom głodu na Ziemi. Bóg raczy wiedzieć, jakie będą tego długofalowe konsekwencje środowiskowe, ale raczej nie należy się spodziewać niczego pozytywnego.
Problem wymierających owadów zauważyła tez branża biotechnologiczna, która prowadzi zaawansowane badania zmierzające do stworzenia pszczelich mutantów odpornych na środki ochrony roślin. Tylko czy świat, w którym miejsce poczciwych pszczół zajmą osobniki GMO jest miejscem, w którym chcielibyśmy żyć?
źródło: zmianynaziemi.pl
Letnie dylematy no comments
Wiosna w pasiece to kwiecień i maj, a w zasadzie jego dwie jego pierwsze dekady. Od zakwitnięcia malin, akacji i chabrów rozpoczyna się pszczelarskie lato. W większości pasiek trwa ono zaledwie do połowy lipca, w niektórych trochę dłużej, do sierpnia lub do początku września. Zależy to od pożytków, z jakich korzysta pasieka. Po ich zakończeniu [...]
Read the rest of this entry »