Archive for the ‘Nowinki pszczelarskie’ Category
Chciwe MONSANTO no comments
Drodzy Przyjaciele,
Choć trudno w to uwierzyć to Monsanto & Co. znowu rusza do ataku. Te głodne zysku korporacje zdołały ‚przejąć’ na własność coś co należy do nas wszystkich– nasze pożywienie! Jeśli wpłyniemy na kluczowe kraje Europy by zatrzasnęły drzwi przed destrukcyjnymi planami patentowymi możemy na zawsze powstrzymać ten atak na nasze pożywienie. Pomóż nam zebrać ogromne poparcie: |
Choć trudno w to uwierzyć to Monsanto & Co. znowu rusza do ataku. Te głodne zysku koncerny zdołały ‚przejąć’ coś co w rzeczywistości należy do nas wszystkich — naszą żywność! Usiłują opatentować nasze warzywa i owoce – ogórki, brokuły, melony – zmuszając farmerów do uiszczania dodatkowych opłat i grożąc karami jeśli tego nie uczynią.
Możemy ich jeszcze powstrzymać przed wykupieniem naszej Matki Ziemi. Firmy pokroju Monsanto wynajdują luki w europejskim prawie, dzięki którym ich działania uchodzą im na sucho. Musimy więc pozamykać je teraz wszystkie bardzo szczelnie, zanim ten proceder przeistoczy się w globalny precedens. By tego dokonać wspólnie przekonajmy Niemcy, Francję i Holandię — gdzie opozycja rośnie już w siłę — by władze tych krajów zagłosowały przeciw planom Monsanto. Społeczność Avaaz już wcześniej przekonywała rządy do zmiany zdania, i tym razem możemy tego wspólnie dokonać.
Wielu farmerów i polityków sprzeciwiło się już nowym propozycjom — teraz musimy wesprzeć ich postulaty by wspólnie upewnić się, że Monsanto będzie się trzymać z daleka od naszego pożywienia. Podpisz teraz i pomóż nam zebrać wielkie poparcie:
http://www.avaaz.org/pl/monsanto_vs_mother_earth_loc/?bgGnWdb&v=23958
Kiedy prawo patentowe wchodzi w życie w jednym kraju, często umowy handlowe i międzynarodowe uzgodnienia wymuszają jego wprowadzenie w także w innych krajach. Dlatego patenty oznaczają zmianę całego naszego łańcucha pokarmowego: przez tysiące lat farmerzy swobodnie mogli wybierać nasiona z których korzystali nie obawiając się pozwu o naruszenie praw własności intelektualnej. Teraz jednak żyjemy w czasach gdzie wielkie korporacje, które wykupują podstawowe patenty zmuszają rolników do ponoszenia ogromnych kosztów licencyjnych. Monsanto & Co. twierdzi, że patenty są siłą napędową innowacji—ale w rzeczywistości wprowadza monopol naszego pożywienia.
Na całe szczęście jednak Europejska Organizacja Patentowa kontrolowana jest przez 38 państw członkowskich, które mogą na zawsze skończyć z niebezpiecznymi patentami na pożywienie. Sam Parlament Europejski wydał oświadczenie w którym sprzeciwił się destrukcyjnym patentom. Teraz globalny sprzeciw może zainicjować ostateczny zakaz.
Sytuacja jest już tragiczna — Monsanto jest już właścicielem 36% wszystkich pomidorów, 32% słodkiej papryki i 49% kalafiorów. Prosta zmiana w regulacjach może uratować naszą żywność, rolników oraz całą naszą planetę od korporacyjnej kontroli — teraz to w naszych rękach spoczywa odpowiedzialność
http://www.avaaz.org/pl/monsanto_vs_mother_earth_loc/?bgGnWdb&v=23958
Społeczność Avaaz zawsze miała odwagę stawiać czoło wielkim korporacjom, od walki z mafią Ruperta Murdocha, po ochronę naszego Internetu. Teraz czas najwyższy uchronić nasze pożywienie.
Z nadzieją i determinacją,
Jeremy, Michelle, Oli, Dalia, Pascal, Ricken, Diego wraz z całym zespołem Avaaz
ŹRÓDŁA:
Conventionally-bred plants or animals should be exempt from patents, say MEPs (EU Parliament)
http://www.europarl.europa.eu/news/en/pressroom/content/20120509IPR44733/html/Conventionally-bred-plants-or-animals-should-be-exempt-from-patents-say-MEPs
President of the European Patent Office gives green light for patents on plants and animals (No Patents on Seeds)
http://www.no-patents-on-seeds.org/en/information/background/green-light-for-patents-on-plants-and-animals
Monsanto: All Your Seeds Belong to Us (Mother Jones)
http://www.motherjones.com/blue-marble/2013/02/scotus-hears-monsanto-soybean-case
Plant Patentability Questions Deepen In EPO Tomato Patent Case (IP Watch)
http://www.ip-watch.org/2012/06/13/plant-patentability-questions-deepen-in-epo-tomato-patent-case/
Tomato patent back before EPO’s Enlarged Board of Appeal (Europolitics)
http://europolitics.eis-vt-prod-web01.cyberadm.net/business-competitiveness/tomato-patent-back-before-epo-s-enlarged-board-of-appeal-art336003-7.html
Z miodem na rowerze no comments
Na rowerze w obronie pszczół
Mieszkaniec Sopotu, Rudolf Szczym, przemierza na rowerze Polskę. To nie jest zwykła wyprawa rowerowa. 35-letni artysta multimedialny i ekolog chce zwrócić uwagę na zjawisko wymierania pszczół. Po drodze rozmawia z rolnikami i wszystkimi zainteresowanymi. Rozkleja plakaty, opowiada o zagrożeniach cywilizacyjnych, które powodują wymieranie rodzin pszczelich.
Rudolf wyjechał trzy tygodnie temu ze Świnoujścia, w środku zimy. Wczoraj dotarł do Jeleniej Góry i Wolimierza. Przyjechał tu z Wrocławia.
- To etap specjalny. Planowałem początkowo, że przejadę na rowerze ponad tysiąc kilometrów. Ze Świnoujścia do Pszczelej Woli na lubelszczyźnie, gdzie działa jedyne w Polsce technikum pszczelarskie. Ale na moim liczniku już dawno stuknął tysiąc – opowiada nam ekolog-cyklista.
Autor wyprawy przejeżdżając przez wsie i miasteczka rozmawia z rolnikami, rozdaje ulotki, wiesza plakaty informujące o postępującym zjawisku wymierania pszczelich rodzin. Zatrucie środowiska naturalnego, stosowanie silnie toksycznych środków ochrony roślin w rolnictwie, wprowadzenie monogamicznych kultur upraw oraz inne uwarunkowania środowiskowe powodują, że w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat populacja pszczół spadła o ponad połowę. Dziś jest ich tylko około 800 tysięcy.
- Mówię o pszczołach, bo to owady najbardziej pożyteczne, ale w mojej akcji chodzi o wszystkie owady, o „robale”. Rolnicy stosując agresywne środki ochrony roślin nie tylko zwalczają choroby i szkodniki, ale skutecznie niszczą wszystko, co „bzyczącego” żyje na polach. Nie mówiąc już o truciu roślin, które potem jemy. W ekosystemie wszystkie „robale” są potrzebne – dodaje R. Szczym.
Ekolog-cyklista mówi, że spotyka się z bardzo pozytywnym przyjęciem ze strony rolników. Odwiedza też hodowców pszczół, którym te zagadnienia są znane.
Rudolf opowiada, że początek wyprawy nie był łatwy ze względu na zimowe warunki, ale „dało się przeżyć”. Dziennie pokonuje około 50-80 kilometrów. Śpi pod namiotem, czasem korzysta z gościny napotkanych ludzi, nocuje też w gospodarstwach agroturystycznych.
- Poza awarią piasty nie miałem poważniejszych przygód na trasie. Unika głównych dróg ze względów bezpieczeństwa. Najbardziej niebezpieczni na drogach są młodzi kierowcy szybkich aut, którzy za nic mają rowerzystów i lekceważą przepisy. Myślę, że za jakieś dwa, trzy tygodnie dojadę do celu – dodaje R. Szczym.
Rowerzysta na bieżąco relacjonuje swoją wyprawę na stronie jedziemynamiodzie.org
W obronie pszczół petycja do parlamentu EU no comments
Witam Państwa
Przesyłam Państwu maila otrzymanego od francuskich pszczelarzy z prośbą o wsparcie pszczelarstwa i pszczół poprzez oddanie głosu za pośrednictwem poniżej podanej strony internetowej
Ta sprawa dotyczy nas wszystkich, jest bardzo ważna – dlatego poprzyjmy ją wspólnie oddając swój głos za pośrednictwem poniższej strony:
http://www.avaaz.org/pl/hours_to_save_the_bees/?slideshow
Na całym świecie, miliardy pszczół giną w ciszy, zagrażając naszym plonom i produkcji żywności.
Jednak pozostały jeszcze 24 godziny, by Unia Europejska zakazała stosowanie najbardziej niebezpiecznych pestycydów i wyznaczyła drogę międzynarodowego zakazu ich stosowania co mogłoby rzeczywiście uratować pszczoły i nasze środowisko.
Cztery kraje europejskie zakazały już stosowanie trucizn co korzystnie wpływa na powolną odbudowę kolonii pszczół.
Kilka dni temu, Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), potwierdził po raz pierwszy, że niektóre pestycydy zabijają pszczoły.
Dzisiaj, prawnicy i posłowie wzywają do wprowadzenia całkowitego zakazu ich stosowania i obrotu. Jednak Bayer i inni producenci pestycydów poprzez lobbing i inne działania dążą do utrzymania swoich produktów na rynku.
Jeżeli masowo, potępiamy ich działania, możemy wpłynąć na Komisję Europejską do wprowadzenia uregulowań mających na celu zdrowie obywateli i ochronę środowiska naturalnego.
Miejmy świadomość, że nasze głosy się liczą!
W ubiegłym roku poprzez takie głosowanie w którym uczestniczyło 1 200 000 osób oddających swój głos – rząd USA został zmuszony do rozpoczęcia konsultacji na temat pestycydów. Dzisiaj, mamy już ponad 2 mln podpisów w naszej sprawie, możemy przekonać Unię, aby pozbyć się tych trucizn utorować drogę do światowego zakazu ich stosowania.
Głosujcie razem z nami:
http://www.avaaz.org/pl/hours_to_save_the_bees/?slideshow
Prosimy zapiszcietą wiadomość i roześlijcie ją dowszystkich swoich znajomych.
Wynik tego głosowania może być kluczowym argumentem wspotkaniu, które odbędzie się w Brukseli wtym tygodniu.
Pszczoły przecież produkują nie tylko miód ale są niezbędne do życia na Ziemi gdyż muszą zapylać każdego roku 90% wszystkich roślin dzikich i uprawnych.
Korzyści z zapylania tylko roślin uprawnych to dla gospodarki światowej to miliardy dolarów rocznie, to produkcja ponad jednej trzeciej światowych zasobów żywności.
Jeśli pszczoły znikną, nasze owoce, warzywa i orzechy też znikną na zawsze z naszych stołów.
Dziś wchodzą w decydującą fazę ustalenia dotyczące zakazu stosowania pestycydów. Niektórzy posłowie maja świadomość jak ważna jest to sprawa jednak niejednokrotnie byliśmy już świadkami, że interesy koncernów chemicznych miały większe znaczenie w uzgodnieniach niż dobro środowiska człowieka. Obecnie jesteśmy w sytuacji, iż możemy wspomóc działania Komisji Europejskiej i być może doprowadzić do przyjęcia ustawy wzbraniającej stosowania tych trucizn.
Możemy pomóc przez masowe poparcie obywateli w drodze tego wspólnego głosowania.
Zniszczona praca pszczelarza no comments
Wyższe koszty produkcji miodu no comments
Producenci i hurtownicy zgodnie przyznają, że miód to stosunkowo drogi produkt. To nie sprzyja wzrostowi popytu, szczególnie w trudnych, kryzysowych czasach, których właśnie jesteśmy świadkami. – Miód drożeje i będzie drożał. Pszczół jest coraz mniej i miód w pewnym momencie stanie się dobrem luksusowym – ocenia Piotr Urbaniak z hurtowi Marpol na Praskiej Giełdzie Spożywczej.
Zagrożeniem jest przede wszystkim zjawisko wymierania pszczół. Jak oceniają pszczelarze, owady te giną masowo i to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Przyczyn jest wiele, główną winę ponoszą jednak prawdopodobnie środki ochrony roślin, a zwłaszcza pestycydy. Sytuacja jest tragiczna. Skalę problemu obrazuje fakt, iż Komisja Europejska przeznaczyła ok. 3,3 mln euro na wparcie badań dotyczących śmiertelności pszczół w Unii Europejskiej.
Piotr Urbaniak przyznaje, że ceny miodu nie mają znaczenia tylko dla zamożniejszych klientów, natomiast dla przeciętnego Kowalskiego cena będzie bardzo ważnym kryterium. – Na razie popyt zmniejsza się z powodu kryzysu, jednak ma szanse na tendencję wzrostową, jeśli sytuacja gospodarcza w kraju poprawi się. Miody są bowiem mocno zakorzenione w świadomości Polaków – ocenia Piotr Urbaniak.
Tłumaczy też różnice pomiędzy miodem produkowanym przemysłowo, a tradycyjnym. Główna różnica to przede wszystkim… pasja.
- Jeśli producent zajmuje się miodem tylko biznesowo, to mniej zwraca uwagę na jakość, a jedynie stara się przestrzegać norm unijnych. Przy produkcji przemysłowej miód jest skupowany z kilkunastu pasiek i mieszany. Ci, którzy są producentami-pasjonatami bardziej zwracają uwagę na smak i jakość – mówi.
Okazuje się, że pszczelarze-pasjonaci stanowią całkiem pokaźną grupę wśród producentów miodu. Stale obecni są na różnego rodzaju kiermaszach, targach i wystawach, choćby jak te organizowane przez Praską Giełdę Spożywczą pod nazwą Polskie Smaki, gdzie obok producentów tradycyjnych wędlin są najliczniej reprezentowaną grupą wystawców.
Jednym z nich jest Józef Zajkowski, właściciel Bartnika Sokólskiego. Ma około 600 uli i produkuje wiele rodzajów miodów: rzepakowy, malinowy, mniszkowy, lipowy, gryczany. Pasieki są stacjonarne i znajdują się w 12 punktach. – W tym roku zebraliśmy około 20 kilogramów miodu z jednego ula. To niewiele – bo w dobrych latach można było zebrać 40 kg. Być może jest to efekt stosowania chemii w produkcji rolnej – mówi Józef Zajkowski.
Przebudzenie w ONZ ?? Czy nie za późno ?? no comments
ONZ zaniepokojone z powodu masowych zgonów pszczół
Raport definiuje wiele czynników, które mogą powodować nasilanie się zjawiska wymierania tych pożytecznych owadów. Podkreślono, że pszczoły posiadają niesamowita umiejętność zapylania prawie wszystkich rodzajów kwiatostanów zarówno roślin uprawianych celowo jak i dzikich.
Naukowcy twierdzą, że przeciętna rodzina pszczela składająca się z 30 tysięcy osobników w ciągu jednego zaledwie dnia jest w stanie odwiedzić 2 miliony kwiatów. Teraz jednak liczebność tych armii spada a niekiedy giną całe ich gromady.
Na przestrzeni ostatnich lat liczba rejestrowanych przez pszczelarzy rodzin systematycznie spada. Jest to szczególnie zauważalne na przestrzeni ostatnich 20 lat. Zjawisko to szczególnie postępuje w USA gdzie od 2006 roku funkcjonuje nazwa specjalnego zespołu chorobowego zwanego syndromem niszczenia kolonii. Zjawisko to objawia się tym, że owady wylatują do pracy i nie wracają.
Raport ONZ, jako jeden z głównych powodów takiego stanu rzeczy wymienia nieumiejętność zarządzania ekosystemami przez człowieka. Jest to jednak dość ogólnikowe, bo pszczoły, które nie powracają do ula w większości przypadków po prostu nie mogą trafić z powrotem w wyniku porażenia układu nerwowego powodowanego przez nieumiejętnie i lekkomyślnie stosowane pestycydy.
Do chemikaliów wylewanych na pola oraz tych produkowanych przez zmutowane rośliny GMO dochodzą jeszcze inne syndromy dziesiątkujące te owady takie jak działalność roztoczy, grzybów, wirusów i bakterii. Wszystko to osłabia układ odpornościowy pszczół i prowadzi do upadku rodzin pszczelich.
Wśród przyczyn cywilizacyjnych wpływających na redukcję populacji owadów zapylających wymienia się tez rozwój bezprzewodowej telekomunikacji. Jest to czynnik szczególnie istotny dla zrozumienia przyczyn dezorientacji pszczół w przestrzeni, co może wpływać na niezdolność do powrócenie do ula.
Niewątpliwie problem z liczebnością pszczół jest jednych z największych, z jakimi w najbliższym czasie będzie się musiała zmierzyć nasza cywilizacja. Żaden kraj nie będzie w stanie poradzić sobie z tym zagadnieniem samodzielnie, dlatego konieczne będzie wieloetapowe współdziałanie i wspólne opracowanie planów awaryjnych, które przynajmniej zatrzymają skalę tego zjawiska.
Jeśli to się nie uda będziemy skazani na wymarcie pszczół, co w konsekwencji doprowadzi do wzrostu cen żywności, co przełoży się na większy poziom głodu na Ziemi. Bóg raczy wiedzieć, jakie będą tego długofalowe konsekwencje środowiskowe, ale raczej nie należy się spodziewać niczego pozytywnego.
Problem wymierających owadów zauważyła tez branża biotechnologiczna, która prowadzi zaawansowane badania zmierzające do stworzenia pszczelich mutantów odpornych na środki ochrony roślin. Tylko czy świat, w którym miejsce poczciwych pszczół zajmą osobniki GMO jest miejscem, w którym chcielibyśmy żyć?
źródło: zmianynaziemi.pl
Pszczelarze Polscy w czarnej dupie no comments
Posłowie chcą zwrócić uwagę rządu na problemy pszczelarzy
Na dzisiejsze obrady Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przybyli reprezentanci środowiska pszczelarskiego.
Ich zdaniem, nie ma w ogóle monitorowania problemów pszczelarstwa, nie wiadomo nawet, ile jest rodzin pszczelich, jaki jest ich stan zdrowotny.
Marszałek zwrócił dezyderat dotyczący pszczelarstwa, przygotowany przez sejmową Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi w poprzedniej kadencji Sejmu, bo był za ostry – mówili posłowie podczas dzisiejszych obrad poświęconych uregulowaniom w pszczelarstwie. Przy powtórnym głosowaniu dezyderatu nie przyjęto. Pozwoliło to wejść na rynek firmom produkującym środki szkodliwe dla zapylaczy.
Według posła Polaka, trzeba bić na trwogę, bo to co się dzieje w relacjach między pszczelarzami a ministrem źle świadczy o Ministerstwie Rolnictwa. Niepokojące jest też to, że Ministerstwo nie planuje nic w ramach nowelizacji przepisów dotyczących pszczelarstwa.
Obrady zakończono stwierdzeniem, że przekazane przez pszczelarzy informacje i postulaty będą zebrane i przesłane do rządu. Powołano zespół, który zajmie się tym problemem.
Jak zapowiedział wiceminister Andrzej Butra, ministerstwo się do nich ustosunkuje. Dane dotyczące padnięć pszczół uznał za niewiarygodne.
Podkreślił, że minister Sawicki spotkał się z pszczelarzami podczas zorganizowanego przez nich protestu.
Dr Krzysztof Jażdżewski zapowiedział, że będą prowadzone badania stanu zdrowia pszczół.
Zapowiedziano powrót do tematu jesienią, we wrześniu lub październiku.
Minister Sawicki utajnił dokumenty no comments
Małopolski pszczelarz wygrał w sądzie z ministrem rolnictwa. Powołując się na Ustawę o dostępie do informacji publicznej Tadeusz Kasztelan od półtora roku żąda okazania dokumentów, na podstawie których minister dopuścił chemikalia powodujące, zdaniem części badaczy, zagładę pszczół – informuje „Dziennik Polski.
Minister nie chce pokazać akt zasłaniając się „tajemnicą przedsiębiorstwa”. Musi jednak odpowiedzieć, bo nakazał to właśnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Przy okazji wyszło na jaw, że 374 środki ochrony roślin – w tym podejrzane o szkodzenie pszczołom neonikotynoidy – mogły zostać dopuszczone do użytku w Polsce bez podstawy prawnej. Ministerstwo Rolnictwa nie opracowało bowiem na czas aktów wykonawczych do Ustawy o ochronie roślin, zmienionej na mocy unijnej dyrektywy. Bez ocen i raportów nie można dopuścić żadnego produktu.
Kasztelan żąda też okazania badań, z których – jak twierdzi minister – wynikać ma, iż dopuszczone środki „właściwie stosowane” nie szkodzą pszczołom. Badania dostarczyli producenci, a bartnicy chcą je dać do analizy niezależnym instytucjom. Minister twierdzi jednak, że badania należą do koncernów i nie mogą być ujawnione.
source:PAP
RobinHooD o pszczołach no comments
Obejrzałem w całości. Wysłuchałem w całości. Szkoda, że taka fajna porcja informacji padła na mało uczęszczanych częstotliwościach. U mnie w bloku w kablówce Tv Trwam zniknęła jakiś czas temu, a radia poza samochodem nie posiadam. Ale obejrzałem tv Trwam w necie, a RM wysłuchałem leżąc w łóżku w telefonie komórkowym. Ale ilu jest takich jak ja desperado z netem i komórą. Ogólna ocena bardzo pozytywna. Porównując materiał do słynnej konferencji Sabat – Sawicki (S-S) z 14 kwietnia br zauważyłem in plus:
- mniej picowania, machania łapkami i propagandy sukcesu
- o wiele szersza tematyka
- brak elementów ukrytej reklamy
- możliwość udziału słuchaczy, w tym zadawania naprawdę upierdliwych pytań (brawo dla redaktora w sutannie)
- kompletny brak udziału polityków (zaleta trudna do przecenienia).
W jednej audycji nie da się załatwić wszystkiego, ale zabrakło mi w dyskusji kilku zdań na temat mankamentów opieki weterynaryjnej nad pszczołą i polityki unii i państwa polskiego w tym zakresie. Szkoda, że tak mało informacji padło nt mego pieszczocha Tadeusza S., jego stosunku do Marszu i całego pszczelarstwa, w tym do jego udziału w tworzeniu prawa dla potrzeb pszczelarstwa.
Dobrze postawiony został problem mieszania płynów zawierających fruktozę i glukozę ze stosownymi dodatkami w unii i poza nią. Trochę zaskoczyła mnie opinia red. Rysiewicza nt J. Kasztelewicza. Ja współczuję temu panu, ale naprawdę najwyższy czas się zadeklarować odnośnie zajmowanej strony barykady. Nie można być importerem i udawać że się jest tylko pszczelarzem. Wiem, że bez importu i mieszania jego firma skazana jest przez CD, Huzara, Apis i innych na pożarcie. Ale nie można świadomie wykorzystywać marszu w obronie pszczół do krytptoreklamy własnej firmy importującej miód i rozwalającej miodowy rynek wewnętrzny. To w mych oczach niweluje wszystkie wcześniejsze zasługi i tu się różnię w ocenie z red Rysiewiczem.
Bardzo podobała mi się ocena sytuacji pszczoły miodnej w ekosystemie. Zabrakło jednak stwierdzenia, że jej normalne środowisko (prapuszcza, las klimaksowy) zostało tak zmienione przez człowieka, że owad ten w dzisiejszym krajobrazie już nie ma szansy żyć na wolności bez ludzkiej opieki. Z różnych powodów, szczególnie z powodu przywleczonych chorób i chemii rolniczej. Z tego wynikają obowiązki pojedynczego człowieka i państwa (UE) wobec tego szczególnego owada. Mało osób zdaje sobie z tego sprawę, że pojedyncza pszczoła jako owad zmiennocieplny wykazuje w rodzinie cechy organizmu stałocieplnego. Dzięki temu rodzina pszczela zimuje, a nie hibernuje i wiosną dzięki temu fenomenowi jest jedynym wystarczająco licznym owadem zdolnym wypełnić w przyrodzie obowiązek zapylenia masy kwiatów i podtrzymania bioróżnorodności flory. Nie tylko tej przeliczanej przez min Sawickiego na kwintale z hektara. To podobny fenomen do tego, że woda zamarzając powiększa objętość i dzięki temu lód pływa po powierzchni. Dzięki temu wody nie zamarzają do dna. To takie dwie literki z podstaw alfabetu fenomenu zjawiska życia na naszej planecie.
Gratuluję i życzę powtórzenia obu audycji na bardziej uczęszczanych kanałach rtv. Gdyby taka okazja się nadarzyła, proponuję zaprosić kogoś z zewnątrz do wsparcia argumentacji przeciwko GMO (Pani Łopata?)
Złe informacje z Niemieckich pasiek. no comments
Naukowcy obawiają się negatywnych skutków dla całego rolnictwa. Pszczoła jest najważniejszym zapylaczem. Mniejsza liczba rojów może oznaczać problemy z zapyleniem rzepaku i wielu gatunków owoców.
Pszczoły są ważną, przynoszącą gospodarce miliardowe korzyści gałęzią rolnictwa. Pszczoła jest – po krowach i świniach – najważniejszym zwierzęciem użytkowym. Blisko 90 000 niemieckich pszczelarzy hoduje około miliona rojów.
Walka z groźnymi roztoczami polega na rozpylaniu w ulach kwasu mrówkowego lub eterycznych olejków. Ta metoda jest jednak trudna, kosztowna i nie zawsze skuteczna. Bardziej radykalne środki, stosowane w innych krajach, lecz zakazane w Niemczech, uważane są za problematyczne, ponieważ pozostałości po nich mogą dostać się do wosku lub miodu.
Groźne dla pszczół roztocza pochodzące z Azji, rozprzestrzeniły się w latach 60-tych w Europie. Ich liczba stale rośnie.