Archive for the ‘Nowinki pszczelarskie’ Category
PGNiG Bezpiecznie nad wodą no comments
Już 14 i 15 sierpnia na Bulwarze Nadmorskim przy Plaży Miejskiej Śródmieście w Gdyni odbędzie się już piąty piknik rodzinny w ramach „PGNiG Bezpiecznie nad wodą”. Po raz kolejny nad polskim morzem będą rozbrzmiewać główne idee kampanii, bezpieczeństwo, ekologia, sport i zdrowy tryb życia.
„PGNiG Bezpiecznie nad wodą” to cykl pikników i regat, których głównym celem jest promocja bezpieczeństwa nad wodą. Działania kampanii w Gdyni skupią się zatem na pokazach i szkoleniach pierwszej pomocy przedmedycznej przeprowadzonych przez Sopockie WOPR i Falck. „Ratownicy w trakcie pokazu angażują się maksymalnie, pokazując tym samym, że udzielanie pomocy poszkodowanemu to walka o jego życie i zdrowie. Dlatego warto nauczyć się zasad pierwszej pomocy przedmedycznej w trakcie warsztatów, które organizujemy kilkakrotnie podczas każdego pikniku „PGNiG Bezpiecznie nad wodą” – Justyna Lulkiewicz, Dyrektor Biura Marketingu PGNiG.
Uczestnikom pikniku zostaną też wręczone karty ICE (In Case Of Emergency/ W nagłym wypadku), które mają nieocenioną wartość nie tylko w ratownictwie wodnym.
Istotnym filarem kampanii „PGNiG Bezpiecznie nad wodą”, obok bezpieczeństwa, jest szeroko pojęta kultura wypoczynku. Atrakcje przygotowane dla uczestników pikniku zachęcają do aktywnych, ekologicznych i zdrowych form rekreacji podczas urlopu. Liczne konkursy związane z tematem ochrony środowiska oraz symboliczny ogródek o nazwie „Zielona Strefa PGNiG”, który kampania zostawia po sobie w każdym mieście, w którym odbywa się piknik, rozwijają wśród uczestników poczucie odpowiedzialności za środowisko naturalne.
„PGNiG Bezpiecznie nad wodą” to okazja do nabycia cennych umiejętności poprzez dobrą zabawę w gronie całej rodziny. Kampania szczególną troską obdarza dzieci, w Gdyni Gazownia Pomorska przygotuje specjalną Strefę zabawy, a show lalkarza, Konrada Kony Czarkowskiego, będzie atrakcją dla wszystkich, bez względu na wiek. O całodzienną oprawę muzyczną zadba grupa The Talents, a w sobotę wystąpi gwiazda wieczoru – zespół Feel. Podczas dwóch dni pikniku będzie można także wziąć udział w zajęciach prowadzonych przez instruktorkę fitness. Ćwiczenia obejmą stretching, dance aerobic i jogę.
Swoją obecność na niedzielnym pikniku w Gdyni potwierdziła Złota Olimpijska Wioślarska Czwórka Podwójna z Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski spotkają się z fanami, będą rozdawać autografy i ścigać z uczestnikami pikniku na ergometrach wioślarskich. W sobotę 14 sierpnia zostanie także przeprowadzona aukcja charytatywna w ramach działalności statutowej Stowarzyszenia Miłośników Sportu i Rekreacji „Alpejczyk” przy PGNiG SA w Warszawie na rzecz 18-letniego utalentowanego sportowca Huberta Dunin-Borkowskiego. W 2010 roku uczestniczył w Mistrzostwach Polski LZS, w których zajął IV miejsce w biegu sprinterskim na 100 m juniorów. Trudna sytuacja materialna rodziny spowodowana kosztownym leczeniem choroby ojca Huberta sprawia, że jego kolejne sukcesy sportowe potrzebują wsparcia. Najcenniejszym przedmiotem licytacji będzie koszulka kampanii „PGNiG Bezpiecznie nad wodą” z podpisami Złotej Olimpijskiej Wioślarskiej Czwórki Podwójnej.
„Sukces aukcji przeprowadzonej podczas pikniku „PGNiG Bezpiecznie nad wodą” w Polańczyku skłonił nas do zorganizowania takiego przedsięwzięcia w Gdyni” – ks. Rafał Chwałkowski, kapelan żeglarzy – „Wartości, które niesie za sobą kampania są bezcenne, chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy wspierają działania „PGNiG Bezpiecznie nad wodą”.
Wydarzeniem sportowym najbliższego weekendu w Gdyni będą regaty „PGNiG Bezpiecznie nad wodą Delphia Cup” w randze Mistrzostw Polski w klasie Delphia 24 One Design. Zmagania żeglarskie zostaną zakończone uroczystą dekoracją zwycięzców podczas drugiego dnia pikniku.
Miód dla anemika no comments
Żółty, słomkowy, pomarańczowy, brunatny, zielonkawy… Słodki, z lekką goryczką, lekko kwaskowaty. A każdy dobry na rozmaite dolegliwości. Jeden leczy przeziębienie, inny zgagę, kolejny koi nerwy. Miód. Nasz podkarpacki przysmak.
Lipowy dobry na kaszel
Miód lipowy ma żółtą lub zielonkawożółtą barwę. Ma wyraźny zapach lipy, ostry smak, z lekką goryczką. Działa uspokajająco, przeciwgorączkowo i przeciwkaszlowo. Znakomity środek, gdy męczy nas grypa, czy przeziębienie i mamy chore zatoki. „Kiedy grypa cię znów zmorze, miód lipowy ci pomoże” – tak brzmi porzekadło. Świetny, kiedy dopada nas niepokój i bezsenność.
Gryczany ukoi twoje nerwy
Gryczany jest miodem o ciemnoherbacianej, a nawet brunatnej barwie. Pachnie intensywnie, jak kwiat gryki. Ma ostry, lekko piekący smak. Sprawdzi się, kiedy dopadną nas schorzenia układu krążenia na tle miażdżycowym i nadciśnieniowym.
Uzupełnia niedobory żelaza w organizmie. Mówi się, że zawartość magnezu czyni go pomocnym przy kuracji nowotworowej. Zalecany także dla nerwusów. Pomocny przy zapaleniu opłucnej i leczeniu jaskry. Ale także przy zapaleniu nerek. Posiada właściwości antybiotyczne. Wspomaga układ odpornościowy.
Ciekawostka: żeby pszczoły zebrały kilogram miodu gryczanego muszą oblecieć 8 milionów kwiatów.
Na oczy i na skórę
Miodu używa się również w leczeniu zapalenia spojówek i jęczmienia, a także w chorobach skóry. Ma właściwości przyspieszające gojenie ran, oparzeń i odmrożeń, zabezpiecza je przed zakażeniem.
Spadziowy dobry dla anemików
Szary, zielonkawy. O lekko żywicznym smaku. Gdy się skrystalizuje, powstają w nim grudki. Stosowany jest przy anemii, chorobach dróg oddechowych, zapaleniach płuc, cukrzycy, astmie, zaburzeniach przemiany materii, kamicy nerkowej.
Nie brakuje specjalistów, którzy przekonują o jego właściwościach przeciwrakowych. Dobry także na ból gardła oraz chrypkę. Leczy przewlekłe katary i zatoki.
Akacjowy dla cukrzyków
„Jeśli zgaga ci doskwiera, jeśli wrzód w żołądku wzbiera, miód z akacji cię wspomoże, śluzu doda, kwasy zmoże”, mówi ludowe porzekadło.
Miód akacjowy o jasnosłomkowej barwie jest bardzo słodki, a przez to lubiany przez dzieci. Zalecany cukrzykom. Pomocny przy przeziębieniach i trudnościach z trawieniem. Zapobiega zaparciom. Niezastąpiony przy nadkwaśności.
Jak leczyć się miodem?
Pszczelarze zalecają, by dzieciom w wieku 2-6 lat podawać 10-20 g miodu dziennie, starszym: 30-50 g, a młodzieży i dorosłym ok. 60-150 g. Taka kuracja powinna trwać 2-3 miesiące. A najlepszym okresem na jej przeprowadzenie jest wiosna i jesień.
Wielokwiatowy dla alergików
To najbardziej popularny miód. O kolorze żółtym, czasem jasnobrązowym lub ciemnym. I o łagodnym zapachu. Mówi się, że to miód dobry na wszystko. Nawet na katar sienny.
Stosowany jest przy przeziębieniach, alergiach, chorobach serca. Jego zwolennicy przekonują, że dodaje energii, wzmacnia organizm i odporność. Bywa polecany osobom uczulonym na pyłki roślin (po kuracji łatwiej się znosi wiosenne alergie).
Wrzosowy na nerki i prostatę
To ciemnobrunatny specjał o lekko gorzkawym smaku. Dobry, gdy dokucza nam biegunka, cierpimy na schorzenia dróg moczowych.
Mogą po niego sięgnąć mężczyźni i do serca sobie wziąć powiedzenie: „Chcesz mieć nerki w dobrym stanie I siusiać na każde wezwanie? Chcesz sprawny mieć gruczoł krokowy? Jedz codziennie miód wrzosowy”.
Rzepakowy wzmacnia serce
„Boli serce, bok drętwieje, już miażdżyca ma nadzieję. Zawał, zator, nadciśnienie? Nic z tych rzeczy, ozdrowienie. Co sprawiło stan odnowy? Propolis i miód rzepakowy”.
Tak dobroczynnie działa miód o słomkowej barwie. A po skrystalizowaniu – białej lub kremowej. Polecany cierpiącym na serce, zapalenie górnych dróg oddechowych i wątroby. Stosowany również przy chorobach dróg żółciowych.
Malinowy działa napotnie
To miód żółtawy, o łagodnym lub lekko kwaskowatym smaku i lekkim zapachu słodkich malin. Fantastyczny na stany gorączkowe, działa napotnie. Pszczelarze polecają go również w schorzeniach oskrzeli, w nieżycie żołądka, niedokrwistości. Wskazują na działanie przeciwmiażdżycowe.
Przeciwwskazania
Nie każdy może jednak sięgnąć po miód. Przeciwskazaniami są: nadwrażliwość ze strony układu pokarmowego oraz cukrzyca (wyjątek stanowi miód akacjowy).
Autor: D. M. o 17:19
Etykiety: miody polskie, miód polski
Największa turbina wiatrowa w Norwegii no comments
Największa turbina wiatrowa w Norwegii
Norweska firma Sway zaprojektowała i zbuduje największą na świecie turbinę wiatrową. Będzie ona miała moc 10 MW – poformował portal energii odnawialnej Cleantechnica.
Największe obecnie seryjnie produkowane turbiny wiatrowe mają moc 5 MW i są instalowane na farmach wiatrowych w USA. Średnia moc dużej turbiny wiatrowej to 2,5 MW. Jednak, im większa turbina, tym bardziej spada koszt pozyskiwania z niej megawata energii – pisze Cleantechnica. Większość wielkich turbin instaluje się jako wyniesione, na szelfie morskim, aby uniknąć problemów wynikających z ograniczeń bezpieczeństwa.
Turbina zaprojektowana przez Sway jest rzeczywiście wielka – ma 162,46 m wysokości, a długość łopat wirnika wynosi 145,5 m. Norweska firma projektowała ją od 2004 roku, wspólnie z państwowym koncernem Enova i brytyjską firmą Clipper Marine.
Posiada ona automatyczny mechanizm zmiany kierunku obrotu łopat w momencie zmiany kierunku wiatru. Może też wytrzymać wiatry sztormowe i huragany „maksymalnej mocy” – pisze Cleantechnica, powołując się na producentów.
Portal dodaje, że eksperci uważają, iż eksploatacja tak wielkich turbin niesie za sobą „nowe wyzwania” jakimi są: konserwacja, utrzymanie ruchu i remonty tak wielkich obiektów morskich. Bardzo istotna jest też awaryjność i korozja w bardzo agresywnym elektrochemicznie i fizycznie (fale, wiatr) środowisku jakim jest szelf morski czy oceaniczny.
Portal Daily Tech, który także opisuje nową turbinę dodaje, iż brytyjska firma Wind Power Limited pracuje nad nowością w zakresie energetyki wiatrowej – turbogeneratorem Aerogenerator X. Ma on moc 10 MW i jest urządzeniem obudowanym, z większą ilością łopat, podobnie jak lotnicze silniki turbowentylatorowe. Ma być gotowy i instalowany w latach 2013-2014, a energii z niego pozyskanej wystarczy do zasilania 5-10 tys. domów.
Źródło: Ekologia.pl
Największa turbina wiatrowa w Norwegii
Norweska firma Sway zaprojektowała i zbuduje największą na świecie turbinę wiatrową. Będzie ona miała moc 10 MW – poformował portal energii odnawialnej Cleantechnica.
Największe obecnie seryjnie produkowane turbiny wiatrowe mają moc 5 MW i są instalowane na farmach wiatrowych w USA. Średnia moc dużej turbiny wiatrowej to 2,5 MW. Jednak, im większa turbina, tym bardziej spada koszt pozyskiwania z niej megawata energii – pisze Cleantechnica. Większość wielkich turbin instaluje się jako wyniesione, na szelfie morskim, aby uniknąć problemów wynikających z ograniczeń bezpieczeństwa.
Turbina zaprojektowana przez Sway jest rzeczywiście wielka – ma 162,46 m wysokości, a długość łopat wirnika wynosi 145,5 m. Norweska firma projektowała ją od 2004 roku, wspólnie z państwowym koncernem Enova i brytyjską firmą Clipper Marine.
Posiada ona automatyczny mechanizm zmiany kierunku obrotu łopat w momencie zmiany kierunku wiatru. Może też wytrzymać wiatry sztormowe i huragany „maksymalnej mocy” – pisze Cleantechnica, powołując się na producentów.
Portal dodaje, że eksperci uważają, iż eksploatacja tak wielkich turbin niesie za sobą „nowe wyzwania” jakimi są: konserwacja, utrzymanie ruchu i remonty tak wielkich obiektów morskich. Bardzo istotna jest też awaryjność i korozja w bardzo agresywnym elektrochemicznie i fizycznie (fale, wiatr) środowisku jakim jest szelf morski czy oceaniczny.
Portal Daily Tech, który także opisuje nową turbinę dodaje, iż brytyjska firma Wind Power Limited pracuje nad nowością w zakresie energetyki wiatrowej – turbogeneratorem Aerogenerator X. Ma on moc 10 MW i jest urządzeniem obudowanym, z większą ilością łopat, podobnie jak lotnicze silniki turbowentylatorowe. Ma być gotowy i instalowany w latach 2013-2014, a energii z niego pozyskanej wystarczy do zasilania 5-10 tys. domów.
Źródło: Ekologia.pl
Dni Miodu i Dni Chleba w Bojanowie z udziałem Węgrów no comments
Dni Miodu i Dni Chleba w Bojanowie z udziałem Węgrów
Dni Miodu i Dni Chleba w Bojanowie z udziałem Węgrów
Bojanów – zielona gmina w powiecie stalowowolskim – chce, aby była kojarzona z miodem. Gminne dożynki, jakie tu się odbyły w niedzielę, nazwane zostały Dniami Miodu.
Pod wielkim namiotem były stoły, na których piętrzyły się miody kilku pszczelarzy. Miód był aromatyczny, a rzepakowy nawet już ucukrowany. Ale ceny miodów w tym roku poszybowała. Wielokwiatowy był po 25 zł za słoik, gryczany po 33 zł.
POLAK – WĘGIER
Szczególnym gościem dożynek, które rozpoczęły się od mszy świętej w kościele w Stanach, był radca ambasady węgierskiej w Warszawie Imre Monar. Ma to związek z partnerskimi związkami, jakie Bojanów ma z gminą Isaszeg. Węgierski zespół Csatangoló wystąpił w sobotę, w pierwszy dzień imprezy.
- Dziś bardziej od przyjaźni liczy się biznes, ale nie ma prawdziwego biznesu bez przyjacielskich związków – powiedział radca Monar. Przyznał, że pierwszy raz w życiu widzi dożynkowe wieńce, bo na Węgrzech komunizm zlikwidował prywatną własność, a w państwowych gospodarstwach rolnych dożynek z wieńcami nie organizowano. Na koniec zawołał: – Polak Węgier dwa bratanki i od miodu i od szklanki.
POLSKA TRADYCJA
Wójt Sławomir Serafin przypomniał, że współczesne dożynki mają podwójny charakter. Pierwszy – religijny – wynikający z wyrażenia wdzięczności Panu Bogu za zebrane plony – drugi – ludowy – wynikający z długiej i bogatej tradycji polskiej wsi, który wiążę się z zabawą i okazji zakończenia plonów. Po modlitwie bawiono się więc w gorącym, piekącym słońcu.
Starostami dożynek byli Kazimiera Piekarz i Andrzej Bartman. A gośćmi był m.in. marszałek podkarpacki Zygmunt Cholewiński i komendant straży pożarnej Tadeusz Niedziałek oraz dziekan Wydziału Zamiejscowego Prawa i Nauk o Gospodarce KUL ks. prof. Jan Zimny.
Sławomir Serafin, wójt Bojanowa:
„Święto Chleba jest ukoronowaniem o docenieniem ciężkiej pracy polskiego rolnika, zwłaszcza w kontekście mających miejsce w bieżącym roku zdarzeń żywiołowych. Dlatego dziś ciąży na nas szczególny obowiązek bycia wdzięcznym rolnikom za ich trud pokładany w zapewnienie nam chleba na stole.”
Leśnicy ze Strzałowa promują ekologię no comments
Leśnicy ze Strzałowa promują ekologię
Nadleśnictwo Strzałowo koło Mrągowa jest jedno z nielicznych w kraju może pochwalić się certyfikatem „Promotor Ekologii”, który przyznawany jest w ramach Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni Środowisku”.
Autor: Archiwum Nadleśnictwa Strzałowo
To wyróżnienie to nie tylko wyjątkowa nagroda za trud pracy na rzecz edukacji ekologicznej i ochrony środowiska, ale także zobowiązanie na przyszłość. Tytuł „Promotor Ekologii” przyznawany jest bowiem raz w roku i po tym okresie instytucja może starać się o przedłużenie certyfikatu.
Przede wszystkim działanie
- Pracujemy, co prawda nie po to, aby otrzymywać nagrody, ale takie wyróżnienie to dla nas bardzo miła niespodzianka – mówi z uśmiechem Małgorzata Błyskun, z-ca nadleśniczego w Nadleśnictwie Strzałowo. – Cieszymy się, że długie godziny przygotowań do wyjazdów nie tylko po kraju, ale i Europie, wymyślanie gier, zabaw dla dzieci i młodzieży, opowiadanie o czynnej ochronie środowiska jaką codziennie wykonują leśnicy, a także
tłumaczeniu co może zrobić każdy Polak dla swojej wyjątkowo pięknej przyrody, zostały docenione. My leśnicy dobrze wiemy, że ochrona przyrody nie zna granic, a ekologia to nie tylko modne hasło, ale przede wszystkim działanie. Myślę, że przed nami jeszcze wiele problemów i wyzwań – dodaje.
Najlepsi spośród 25 jednostek
Nadleśnictwo Strzałowo po raz pierwszy otrzymało certyfikat w 2009 roku. Leśnicy postanowili pokazać jak aktywnie działają na rzecz środowiska. Organizator konkursu – Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, którego laureat otrzymuje cenny certyfikat, docenił ich pracę. I tak delegacja nadleśnictwa 10 listopada 2009 roku została zaproszona do senatu na uroczystą Galę Nominatów XI Edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni Środowisku”, współorganizowana przez senacką Komisję Środowiska. Do kategorii „Promotor Ekologii” nominowanych było 25 jednostek. Najlepsze spośród nich okazało się Nadleśnictwo Strzałowo. Jak się okazało ten sukces udało się powtórzyć w 2010 roku.
- Trudno opisać naszą radość po ogłoszeniu wyników – mówi Małgorzata Błyskun.- Życzę każdemu leśnikowi takich przeżyć.
Na początku lutego nadleśniczy Zbigniew Ciepluch w obecności z-ca Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Pawła Artycha i z-cy nadleśniczego Małgorzaty Błyskun odebrał w Ministerstwie Edukacji Narodowej Statuetkę i Dyplom Promotora Ekologii.
Leśnicy niemal od razu rozpoczęli pracę, aby w kolejnym roku także otrzymać o certyfikat.
- Wniosek o przedłużenie znaku jest prawie gotowy – Małgorzata Błyskun. – Planujemy go złożyć najpóźniej pod koniec września.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie postanowił po raz kolejny wspomóc działania leśników ze Strzałowa. Tym razem przyznał 10 tys. zł, które zostaną wykorzystane m.in. na zakup drobnych nagród i gadżetów w konkursach organizowane przez nadleśnictwo.
Grzegorz Siemieniuk
DZIEL SIĘ INFORMACJĄ
Informację przesłał nam mailem Grzegorz Siemieniuk — dziękujemy!
Czekamy także na Wasze wiadomości — zapraszamy do korzystania z formularza na portalu mragowo.wm.pl lub poczty e-mail: mragowo@gazetaolsztynska.pl
Korona dla Królowej Miodu no comments
Korona dla Królowej Miodu
Co to jest pierzga? Czy pszczela matka posiada żądło? Czy truteń ma ojca? Z jakich surowców pszczoły produkują miód? Na te i wiele innych pytań muszą znać odpowiedź kandydatki do tytułu Podhalańskiej Królowej Miodu.
Panny w wieku 16 – 25 lat mogą zgłaszać się do konkursu na Podhalańską Królową Miodu.
Co to jest pierzga? Czy pszczela matka posiada żądło? Czy truteń ma ojca? Z jakich surowców pszczoły produkują miód? Na te i wiele innych pytań muszą znać odpowiedź kandydatki do tytułu Podhalańskiej Królowej Miodu.
Ekologiczna równowaga no comments
Jakiś czas myślę intensywnie nad zagadnieniami związanymi ze środowiskiem naturalnym, jego ochroną i przywracaniem równowagi…
Anomalie pogodowe, które nas dotknęły w tym roku- ostra zima, burze lodowe, powodzie, gwałtowne ulewy z burzami, smiercionośny grad i trąby powietrzne- to pewnie efekt braku pokory wobec natury, a przyroda się teraz o tę pokorę upomina.
I tak sobie myślę, co to właściwie jest to myślenie proekologiczne?
Co do akcyjności w stylu gaszenia światła na godzinę, to się przekonałam, ze to zwykła ściema- choć dałam sie nabrać wtedy.
Albo na przykład tak zwana ekologiczna odzież- czyli bawełna- jest ekologiczna, czy nie jest? ja zawsze myślałam, ze jest, ale okazuje się, ze do produkcji bawełny trzeba tak dużo wody, ze nie ma jej już na nic innego. Więc w zasadzie chyba wychodzi na to, ze bawełna nie jest ekologiczna.
Albo futra- po pierwsze to nie wiem za bardzo czemu sztuczne futro wykonane z butelek po ludwiku ma być ekologiczne, a po drugie skoro ludzie jedzą
mięso, to wykorzystanie skór jest utylizacją odpadów…
Więc tak naprawdę jaka postawa jest proekologiczna? Co można zrobić, zeby tak naprawdę nie przykładac ręki do degradacji środowiska? Czy tej troski o srodowisko nie da się raczej sprowadzić do zachowań, bo bardziej to styl życia, rezygnujący choćby po części z konsumpcji i wygodnictwa?
Macie jakieś przemyślenia na ten temat?
Szczególnie chodzi mi o takie pomijające stereotypy- w sensie własnie, że bawełna, że skóry, że akcja „gasimy światło”…
Poseł PSL Bronisław Dutka w imieniu sądeckich pszczelarzy prosi rząd o pomoc no comments
Anomalie pogodowe, choroby i sztuczne nawozy zabijają pszczelarstwo na Sądecczyźnie.
Anomalie pogodowe, choroby i sztuczne nawozy zabijają pszczelarstwo na Sądecczyźnie. Miodu, który stanowi flagowy produkt regionalny okolic Nowego Sącza, może w tym roku w ogóle nie być. Poseł PSL Bronisław Dutka w imieniu sądeckich pszczelarzy prosi rząd o pomoc.
Poseł liczy, że może uda się ustanowić jakieś dopłaty albo objąć pszczelarzy programem ochronnym. Pszczelarze sugerują, że najbardziej przydałyby się im dopłaty do cukru, tak jak ma to miejsce na Słowacji. – Na każdy ul pszczelarz dostaje tam 35 euro rocznie, co w zupełności wystarcza na karmę czy cukier – informuje Zdzisław Sarata.- Od dłuższego czasu dostaję sygnały, że z pszczelarstwem jest u nas źle – mówi Gazecie Krakowskiej poseł Dutka. – Bartnicy skarżą się, że mogą stracić prawie wszystkie pszczoły, a dla wielu z nich pasieka to jedyne źródło utrzymania – podkreśla. Deszczowa w tym roku wiosna, a potem wielkie upały latem skutecznie wyniszczyły pszczele rodziny. Dodatkowym osłabieniem są choroby zakaźne i pasożyty.
Fatalny rok dla pszczelarstwa no comments
Fatalny rok notują też pszczelarze z regionu, bo pogoda kompletnie nie sprzyjała miodobraniu. Wiosenne ulewy i letnie upały sprawiły, że miodu w pasiekach jest wyjątkowo mało. Aż o 75 proc. mniej niż w roku ubiegłym. To oznacza podwyżki cen – tegoroczne miody będziemy kupować nawet powyżej 30 złotych za litr.
Państwo Blajerowie z Chorzowa k. Pruchnika hodują prawie pół tysiąca rodzin pszczelich. Prowadzą wędrowna pasiekę, to znaczy, że przez cały sezon wiosenno-letni wywożą ule w teren, tam gdzie kwitną rzepaki, gryka, nawłoć, akacja, oraz w tereny, gdzie pszczoły zbierają spadź. W tym roku kosztowne podróże nie zwrócą się, niestety, bo pracowite wakacje pszczołom popsuła pogoda. Ta okazała się klęską dla pszczelarzy.
Do bilansu strat przyczyniły się też ulewy, które zatopiły nowo odłożone rodziny pszczele. Teraz przeszkadzają upały. Wskutek nich wysycha spadź i nektar. Te narzekania gospodarzy juz teraz mają swój rynkowy skutek. O hurtowej sprzedaży miodu nie ma mowy. Pszczelarze ograniczają się do handlu detalicznego. Tyle, że w ceny za litr wkalkulowali tez swoje straty.
Ostatnią nadzieją na niewielki zysk są jesienne spadzie, z których powstaje najatrakcyjniejszy miód. W nadziei na ostatnie pożytki tego lata pszczelarz wywozi kolejne ule na pola nawłoci. Jedyne zyski w tym roku osiągnie ze sprzedaży rodzin pszczelich. Takie same kłopoty ze słodkim biznesem ma kilkuset pszczelarzy z Podkarpacia.
Anna Tomczyk