Refundacje dla pszczelarzy   no comments

Posted at 10:20 pm in Nowinki pszczelarskie

Pszczelarstwo kosztownym hobby

Członkowie Gminnego Koła Pszczelarzy w Siemieniu skarżą się, że od władz wojewódzkich nie mogą dowiedzieć się niczego na temat refundacji wydatków na leki i częściowego zwrotu kosztów zakupu sprzętu. Niewiele wiedzą też, co zrobiono, by chronić pszczoły przed trującymi preparatami ochrony roślin.

Koło skupia trzydziestu członków z gminy Siemień. Kolejnych dwudziestu pszczelarzy działa na własną rękę.
– Trudno nam się rozmawia z władzami Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Lublinie. Za mało mamy informacji z góry, a jeżeli coś sygnalizujemy, to nasze pytania są pomijane – mówi Stanisław Chojak, przewodniczący komisji rewizyjnej GKP w Siemieniu.

Po co pszczelarzom to, co już mają

Chodzi głównie o refundację wydatków na leki i częściowy zwrot kosztów zakupu sprzętu pszczelarskiego. Zainteresowani mówią, że lista sprzętu ustalana jest nie wiadomo przez kogo. – Chcielibyśmy, aby w tym temacie została przeprowadzona dyskusja, bo to pszczelarze powinni decydować, na jaki sprzęt powinna być dotacja unijna – mówi Chojak.
Obecnie Unia daje pieniądze na doposażenie techniczne pracowni. Ale np. przyczepki do przewozu pszczół nie wszystkim pszczelarzom są potrzebne, bo wielu z nich ma stacjonarne pasieki. – Kolejny przykład to wirówki do pozyskiwania miodu. Nie znam pszczelarza, który w tej chwili by jej nie miał. Kilku zdecydowało się na wymianę starej, ale większość została przy tym, co ma, bo wymiana im się nie opłaca. Podobnie z odstojnikami do rozlewania miodu czy odsklepiarkami. Owszem, ten sprzęt mógłby służyć pszczelarzom, ale zawodowym, którzy mają pasieki ze stoma i więcej rodzinami – wylicza Chojak. I zwraca uwagę na sprzęt, który nie podlega dofinansowaniu.
– To kombinezony, kapelusze, dłuto, odsklepiacz, widelec do odsklepiania czy podkurzacz. To się psuje niemal co sezon, a na to pieniędzy nie mamy.
A może trzeba by pszczelarzom zakupić węzy, czyli część plastra woskowego, do którego pszczoły dolepiają w ulach resztę – proponuje pszczelarz.
Dodaje, że starszym trzeba pomóc w zakupie drobnego sprzętu, bo oni nie będą się już rozwijać, ale z kolei młodzi pszczelarze potrzebują wsparcia na zakup uli, rodzin pszczelich czy lekarstw. Wtedy produkcja stałaby się w końcu opłacalna, bo w tej chwili jest to hobby, w dodatku bardzo drogie hobby. Takie postulaty on i jego koledzy poruszają co roku na zebraniach sprawozdawczych, w których uczestniczy przedstawiciel zarządu wojewódzkiego.

Zdrożały ponad sto procent

Pszczelarzy martwi też sprawa lekarstw, głównie przeciw warozie. – To choroba znana od lat, dziesiątkująca całe rodziny pszczół. Małe roztocze wysysa krew z pszczoły, przez co jest ona osłabiona, nie zbiera nektaru i zdycha. Ale odkąd leki przeciwko warozie zaczęły być dotowane, zdrożały ponad sto procent. Na dodatek akurat jesienią, kiedy jest najlepsza pora na leczenie chorych rodzin. I nikt nie tłumaczy, z czego to wynika – denerwuje się Chojak.

Czy to zmowa milczenia

Pszczelarze nie wiedzą także, co zrobiono, by wyeliminować przyczyny masowego wymierania pszczół, które dotknęło Polskę dwa lata temu.
– Chodzi o jakiś składnik chemiczny do produkcji środków ochrony roślin, a konkretnie nasion buraków, rzepaku i kukurydzy. Substancja ta powoduje odurzenie pszczół, przez co nie mogą trafić do ula i zdychają. Wiemy, że powstała komisja przy Ministerstwie Rolnictwa, której zadaniem było sprawdzenie, w których preparatach znajdują się te trujące dla pszczół substancje. Okazało się, że na 84 środki ochrony roślin wykryto je w dwudziestu, a spośród dwunastu preparatów do zaprawiania nasion znajdują się
w trzech. Jednak komisja ta do dzisiaj nie może się doprosić od ministra rolnictwa informacji, kto i dlaczego dopuścił te preparaty do sprzedaży, mimo że sąd nakazał ujawnić te dane – podkreśla siemieński pszczelarz. Wielokrotnie naciskali w tej sprawie wojewódzki związek w Lublinie, ale na darmo.
Stanisław Różyński, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Lublinie, zapewnia, że siemieńscy pszczelarze nie są zbywani. – Za ceny leków odpowiada producent, podobnie jak za ceny sprzętu. Nie mamy wpływu na rodzaj sprzętu podlegającego dofinansowaniu, bo o tym decyduje program unijny – zaznacza. Koła gminne składają zamówienia na sprzęt pszczelarski do wojewódzkiego związku. Tam powstaje lista, która do 28 października musi trafić do Agencji Rynku Rolnego w Warszawie. Należy pamiętać, że Agencja rozlicza tylko ceny netto, a VAT pokrywa odbiorca.
Pszczelarze szykowali jesienią pokojowy protest przed Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie, by zwrócić urzędnikom uwagę na swoje problemy. Manifestacja nie doszła do skutku, bo w ostatniej chwili zrezygnował z niej prezes Polskiego Związku Pszczelarskiego Tadeusz Sabat. – Początkowo chciał zostać głównym organizatorem manifestacji, a później się wycofał, nie podając żadnej przyczyny. Dlatego takie spotkanie chcemy teraz sami zorganizować na wiosnę – zapowiada Chojak.

Janusz Włodarczyk
j.wlodarczyk@slowopodlasia.pl
fot. GKP w Siemieniu

Źródło: Refundacje dla pszczelarzy

Written by admin on Styczeń 6th, 2012

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.

Random Pages Widget Created By Best Accounting Services
skanowanie Lublin Delonghi serwis ekspresów Lublin Saeco skanowanie lublin skanowanie lublin wydruki lublin centrum tanie formaty lublin wielkoformatowe format tanie ksero lublin tanie ksero lublin szybki druk wysokonakładowy