no comments
Głupich nie sięją… rozmnażają się sami – kolejny gniot dziennikarski.
Apokalipsa pszczół dotarła do Polski
Sytuacja na polach i w sadach staje się dramatyczna – wyginęła jedna trzecia owadów zapylających na świecie, alarmuje „Rzeczpospolita”.
Kto ma pszczoły, ten ma miód. Ale gdy pszczół ubywa, brak miodu staje się jednym z najmniejszych problemów. Sęk w tym, że od zapylania zależy los trzech czwartych roślin jadalnych na świecie. A pszczoły są ich głównymi zapylaczami.
Zaczęło się od Ameryki Północnej, gdzie w latach 2006 – 2007 wyginęła jedna trzecia pszczół. Potem padło na Chiny, gdzie straty sięgają gdzieniegdzie 100 proc. populacji. W 2008 roku kryzys dotarł do Europy. Na wiosnę tego roku alarm wszczęli Brytyjczycy, którym w ulach w ciągu dwóch lat ubyło 15 proc. owadów. Tydzień temu ukazał się raport University of Calcutta, którego autorzy biją na alarm z powodu spadku liczby owadów zapylających w Indiach. To nie przelewki, bo kraj ten zaopatruje aż 14 proc. światowego rynku warzyw.
Apokalipsa pszczół dotarła i do nas. Według Polskiego Związku Pszczelarskiego ostatniej zimy z uli zniknęło ponad 10 proc. ze 110 miliardów mieszkających u nas pszczół.
W artykule napisano, iż nie wiadomo co powoduje ten koszmar. Wiadomo – jest to GMO. Wszędzie tam gdzie dochodzi do masowych upraw GMO tam giną pszczoły – wiadomo to od dawna, ale oczywiście żyjący z reklam przemysłu chemicznego Media nie kwapią się by gryźć rękę która ich karmi.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.