Kamianniak, Carpe Diem i Zamkowy no comments
Posted at 4:40 pm in Miód pitny
Data: 3 listopada 2012
Uczestnicy: Bramborak, Koczownik oraz Maniek
Miejsce: Piaskowy wydmy pagór pradawnej pośród bagiennej knieji
Degustowane miody:
Uczestnicy: Bramborak, Koczownik oraz Maniek
Miejsce: Piaskowy wydmy pagór pradawnej pośród bagiennej knieji
Degustowane miody:
1. Kamianniak (dwójniak), Spółdzielnia Pszczelarska Apis w Lublinie dla (i wedle receptury) Pasieki BARĆ im. Ks. H. Ostacha, Emilia i Jacek Nowak
2. Carpe Diem! (trójniak), Spółdzielnia Pszczelarska Apis w Lublinie
3. Zamkowy (trójniak), Spółdzielnia Pszczelarska Apis w Lublinie
Udało się Bramborakowi zdybać dwa miody, których nam brakowało w kolekcji oraz których ciekawi byliśmy jako smakują. Zwłaszcza chodziło tu o miód Kamianniak – nie do dostanie nigdzie indziej jako tylko w Kamiannej. (Sklepik firmowy)
Zanim przejdziemy do opisu smakowitości pszczelich, wspomnieć muszę, iż ostatnio skłaniamy się ku formom survivalowym grzania miodów w terenie. Tak aby zminimalizować ekwipunek, bo nie ma nic gorszego jak jego nadmierną ilością zostać przywalonym. To bowiem radość i swobodę wędrówki niweczy.
Niewątpliwie najwybitniejszym spośród degustowanych tej nocy miodów był Kamianniak. Miód wprawdzie produkowany przez Apis ale z surowca i pod kontrolą pasieki BARĆ z Kamiannej. Miód to jest z sokiem malinowym i wielce nam przypadł do gustu.
Smak Kamienniaka jest wyborny, słodki, bardzo malinowy. Polecamy wszystkim!
Brakowało nam do kompletu trzech oryginalnych w kształcie kamionek tego tylko – Carpe Diem. A nie tak łatwo go dostać już – wygląda jakby partia tych miodów uległa wykupieniu. Okazał się miodem na bazie soku jabłkowego o bogatym aromacie owocowym. Dodać trzeba, że jest łagodny. Polecamy go jak najbardziej, chociaż przydałaby się wersja w normalnej flaszy, bo cena kamionkowej wersji nie pozwala kupować go zbyt często.
Ostatnim miodem jaki kosztowaliśmy był Zamkowy. W ofercie Apisu był kiedyś Zamkowy czwórniak, później zniknął. Ten oto nowy trójniak produkowany specjalnie dla Biedronki okazał się lepszy niż sądziliśmy podczas zakupu. Z dużą rezerwą podchodzimy do produktów hipermarketowych ale o dziwo ten akurat Zamkowy pozytywnie nas zaskoczył. Smak miał winny, „na końcu” ziołowo ostrawy, o lekkim posmaku ciężkości, a także srogiej delikatności.. Piliśmy go z termosu mocno podgrzany – znakomicie nas rozgrzewał w drodze na degustację.
Aby zminimalizować ilość ekwipunku degustowaliśmy miód w takich oto haniebnych plastykowych kubeczkach do kawy. Ale idea survivalowego minimalizmu nie dba o wielkopańskie konwenanse – ważne aby w plecakach było mało i lekko!
Podczas tej degustacji sprawdziliśmy kolejny produkt spożywczy mający w zamiarze pasować jako zakąska do pitnego miodu. Okazało się, że bardzo dobrze jako przekąska pasuje doń podpieczony na ognisku ser Camembert. Kładziemy go po porostu na rozwidlonej gałązce i pieczemy nad ogniem, a później rozsmarowujemy na pieczywie.
Następna degustacja odbędzie się prawdopodobnie już w najbliższy weekend, a relacja zeń znajdzie się na blogu parę dni później. Zapraszamy!
Źródło: Kamianniak, Carpe Diem i Zamkowy
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.