Data: 24-26 sierpnia 2012
Uczestnicy: Bramborak, Koczownik oraz Maniek, Kalimara i Wiktor
Miejsce: Tanew we wsi Pisklaki
Degustowane miody:
1. Wójczyc – 5 litrowy baniak – (trójniak), Pasieka Maciej Jaros
Po długiej, wymuszonej przez czynniki przez nas niezależne przerwie – powracamy do degustacji. Tym razem zabraliśmy pięciolitrowy baniak Wójczyca nad Tanew – rzekę ponad rzeki. Ani nie największą, ani najdłuższą, ani najsłynniejszą – ale najbardziej sielską ze wszystkich.
Tak oto prezentuje się Tanew w pełnej okazałości – rzeka nad którą obozowaliśmy, degustując Wójczyca.
Piliśmy go zarówno na zimno jak i gorąco – smakował wybornie i co ważne – warto w takim właśnie opakowaniu go zakupić ze względu na plastikowy korek, który gwarantuje stałą, maksymalną szczelność.
Ognisko nad rzeką w porze roku, kiedy komar sił już nie ma aby kąsać – najlepsze to są chyba warunki do kosztowania miodu grzanego. Jest chłodno ale nie zimno. Upał nie meczy, człek się nie poci, nawałnice również są już słabe i rzadsze.
Wójczyc z blasku ogniska. Pięciolitrowy dzban zapewni godziwy poczęstunek naszym gościom. Miód to niebywale dobry, o winnym smaku, wysycony na bazie soku z czarnej porzeczki. To już drugi raz, kiedy nad Tanwią cieszymy się jego degustacją. Tutaj możesz zobaczyć wcześniejszą degustację, z roku 2010:
Lipiec Perlisty & Wójczyc
Cały nasz dobytek zatarabaniliśmy nad rzekę takim oto przemyślnym wózek, któren wedle producenta nawet i 50 kg udźwignie, a może również służyć za bardzo wygodny fotel.
Kolejna degustacja – wedle niepewnych naszych przypuszczeń – odbędzie się już w ten weekend. Popróbujemy trzech ostatnich nieznanych nam miodów Apisu. Zapraszamy!
Źródło: Wójczyc nad Tanwią