Patron Ekologów no comments
O św. Franciszku z Asyżu, ekologii w Kościele i o prawach zwierząt, z ojcem Zbigniewem Świerczkiem, franciszkaninem z kościelnego Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu, rozmawia redaktor Ekologia.pl – Joanna Szubierajska.
Bądź człowiekiem wśród stworzeń, bratem między braćmi; Traktuj wszystkie rzeczy stworzone z miłością i czcią… – tak zaczyna się ekologiczny Dekalog św. Franciszka z Asyżu – patrona ekologów. Jak to się stało, że średniowieczny Święty został patronem tak współczesnej dziedziny jak ekologia?
Bo sami ekolodzy, zwłaszcza ci ze Stowarzyszenia „Planning environmental and ecologycal Institute for quality life” poprosili Stolicę Apostolską o mianowanie św. Franciszka patronem ekologów. W 1977 roku profesor Carlo Savini — koordynator naukowy tego Stowarzyszenia — skierował na ręce prefekta Światowej Kongregacji do spraw Duchowieństwa prośbę o podjęcie starań u Ojca Świętego dla uzyskania wspomnianego patronatu św. Franciszka. W swoim liście profesor Savini przypomniał, że kard. Oddi podczas przemówień na międzynarodowych sympozjach ekologicznych w 1975 i 1976 roku wskazał na aktualność Biedaczyny z Asyżu dla dzieła pojednania człowieka ze środowiskiem, w którym żyje. Profesor stwierdził też, że Franciszkowe nauczanie porusza serca i umysły współczesnych uczonych i ludzi odpowiedzialnych za sprawy publiczne bo wzywa do miłości dla zwierząt, do braterstwa z ludźmi, do podziwiania piękna stworzeń i dziękowania za nie Bożej Opatrzności, do szacunku dla praw przyrody. Carlo Savini przyznał nawet św. Franciszkowi tytuł „pierwszego ekologa”, ze względu na jego „świadomość ekologiczną”, polegającą na dostrzeganiu zarówno autonomii stworzeń, jak i współzależności pomiędzy nimi oraz ich jedności we wspólnym powołaniu doczesnym i wiecznym.
Święty Franciszek powinien być patronem ekologów — według wspomnianego listu — także dlatego, ponieważ wskazał na to, że aby człowiek mógł panować nad stworzeniami w duchu Księgi Rodzaju, musi najpierw przyrodę poznać i pokochać oraz uznać swoją zależność od Stwórcy.
Jan Paweł II w odpowiedzi na tę prośbę i widząc, że św. Franciszek „głęboko odczuł w szczególny sposób wszystkie dzieła Stwórcy” ogłosił go, listem apostolskim Inter Sanctos z 29 listopada 1979 roku, „niebieskim patronem ekologów” — co w oryginalnym łacińskim tekście brzmi: „oecologiae cultorum Patronum caelestem”.
Czy ekologia leży w kompetencji Kościoła?
Zarówno ekologia rozumiana jako nauka o relacjach organizmów z ich otoczeniem, jak i ekologia rozumiana jako społeczne działania na rzecz ochrony środowiska muszą mieć swoje miejsce w kręgu zainteresowania i aktywności
Kościoła, bo wśród celów tej instytucji jest pomoc każdemu człowiekowi w kształtowaniu właściwych relacji w czterech kierunkach: do Boga, do samego siebie, do innych ludzi, do innych stworzeń. Kościół, czując się narzędziem w ręku Boga dla zbawiania człowieka, stara się wyzwalać go od skutków grzechu pierworodnego polegających na uszkodzeniu tych właśnie czterech relacji. (O konsekwencjach grzechu pierworodnego, także tych ekologicznych, można więcej dowiedzieć się z 3 i 4 rozdziału Księgi Rodzaju).
Kościół może kompetentnie zabierać głos w dyskusji na tematy ekologiczne, bo posiada klarowną wizję człowieka i jego miejsca w świecie, zaś solidne podstawy antropologiczne są niezbędne do właściwych ocen etycznych tego co się dzieje na styku ludzkiej cywilizacji i przyrody.
Na czym polega chrześcijańska ekologia, czym różni się od ekologii świeckiej? Na czym polega chrześcijańskie zaangażowanie się w ekologię?
Antonimem do ekologii chrześcijańskiej nie jest ekologia świecka, lecz różne ekologie oparte na innych założeniach filozoficzno-antropologicznych jak materializm, marksizm czy filozofie wschodnie. Społeczne działania pro-ekologiczne zawsze mają jakiś fundament filozoficzny i w tym tkwią zasadnicze różnice między nimi. Uważam, że w życiu społecznym nie istnieje coś takiego jak ekologia świecka czyli nie odwołująca się do światopoglądu. Owszem taką powinna być ekologia, która jest nauką biologiczną i nie jest ruchem społecznym.
Naturalnie chrześcijanin angażuje się w sprawy ekologii oceniając i rozwiązując problemy według chrześcijańskiej etyki, czerpiąc motywacje do działania ze swojego skarbca duchowości. Niebieski patron ekologów jest w tym względzie źródłem inspiracji i konkretnym przykładem pomyślnego nawiązania z przyrodą relacji przyjaznych i korzystnych dla pełnego życia, tworzących harmonijną całość z pozostałymi relacjami: ze Stwórcą, z bliźnim i w stosunku do siebie samego.
Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu – na czym polega działalność organizacji? Jakie akcje ekologiczne organizujecie, w jakiej dziedzinie ekologii najlepiej się specjalizujecie?
REFA chce być głosem ekologów w Kościele i głosem Kościoła wśród ekologów.
Wiemy, że wyznaczamy sobie zadanie dosyć karkołomne zwłaszcza przy obecnym stanie relacji między tymi dwoma środowiskami. Środowiska kościelne, postrzegają nas jako grupę ekspertów w dziedzinie chrześcijańskiego uprawiania ekologii i korzystają z naszej
pomocy przy różnych projektach formacji dzieci, młodzieży a nawet dorosłych. Czasami sami organizujemy taką chrześcijańską edukację ekologiczną. Pogłębiamy refleksję nad prawidłową postawą człowieka wewnątrz bogatego świata stworzeń i tworzymy odpowiednie materiały dydaktyczne. Materiały te są ogólnodostępne na naszej stronie internetowej i mogą być bardzo pomocne zwłaszcza dla ludzi wierzących, choć nie należących do REFA, ale zaangażowanych w różne instytucje zajmujące się ekologią. Nawet nasze skromne akcje ochrony przyrody są zawsze podporządkowane celom rozwijania świadomości braterstwa uniwersalnego pomiędzy wszystkimi stworzeniami zawdzięczającymi swoje istnienie jednemu Bogu Stwórcy.
Niektóre środowiska ekologiczne widzą w nas sojuszników, z którymi warto współpracować i wymieniać idee. Niektórzy nawet proszą o wywiad!
Pytania, które mnie osobiście nurtuje – jakie jest zdanie Kościoła w kwestii organizmów genetycznie modyfikowanych czy inżynierii genetycznej?
Opinia Kościoła na ten temat została streszczona w „Kompendium nauki społecznej Kościoła” zredagowanym przez Papieską Radę Justicia et Pax w 2004 roku. W rozdziale dziesiątym dokumentu, poświęconym ochronie środowiska, można znaleźć ogólne kryteria, które należy uwzględnić przy ocenie wprowadzania produktów inżynierii genetycznej. Dokument nie zajmuje się kwestiami szczegółowymi. Wynika to z jego charakteru kompendium, ale wydaje mi się, że jest to również wyrazem uznania pewnej słusznej autonomii nauk, które mają obowiązek z pomocą sobie właściwych instrumentów obiektywnie zbadać i przewidzieć skutki zastosowania biotechnologii.
Kompendium wyjaśnia, że chrześcijańska wizja stworzenia pozwala na ingerencję człowieka w świat innych żywych istot, lecz jednocześnie „jest głośnym wołaniem o poczucie odpowiedzialności” bo wpływanie na organizmy żywe może mieć dalekosiężne skutki i naruszyć dziedzictwo przyszłych pokoleń. Przypomniano, że badania i zastosowania biotechnologii mają mieć na uwadze dobro wspólne wszystkich ludzi a nie tylko partykularne interesy. Uczciwa wymiana handlowa musi być wolna od niesprawiedliwych więzów, że dla wspierania rozwoju narodów nie wystarczy jedynie wymiana produktów, ale konieczna jest wymiana wiedzy naukowej i technologicznej.
REFA uważa, że obecne światowe lobby organizmów genetycznie zmodyfikowanych nie wypełnia powyższych kryteriów, dlatego przyłączyliśmy się do Koalicji anty GMO.
W niektórych krajach dochodzi do sytuacji, że rządzący chcą zrównać w prawach ludzi i zwierzęta czy to jest słuszna droga jeżeli chodzi o ochronę środowiska.
Założenie o równości praw między ludźmi i zwierzętami uważam za błędne, bo wynika ono z zawężonej wizji świata, redukującej wszystko do wymiaru materialnego i biologicznego. Jest to sytuacja podobna do „błędu antropologicznego” marksizmu wytkniętego przez ks. Tischnera. Projekty ochrony środowiska zawierające fatalny błąd już w samych swoich podstawach nie są w stanie osiągnąć szczytnego celu ratowania biosfery.
Oczywiście jest niesłuszna także druga skrajność – twierdzenie jakoby człowiek miał prawo do dowolnego używania i zużywania wszelkich bogactw naszego świata. Właścicielem świata jest zawsze Bóg, a człowiek ma być mądrym i sprawiedliwym zarządcą nie przekraczającym uprawnień nadanych mu przez Stwórcę. Myślę, że dopiero na takiej bazie można tworzyć realistyczne projekty ochrony środowiska mające szanse powodzenia.
No i tutaj nasuwa mi się kolejne pytanie – co Ojciec sądzi o poglądach Petera Singera, który jest zdecydowanym przeciwnikiem szowinizmu gatunkowego?
W tym miejscu zamiast dyskutować z poglądami Petera Singera wolę złożyć moje wyznanie wiary w człowieka. Jestem przekonany o wyjątkowości człowieka w całym kosmosie i że ta wyjątkowa godność, wyższa od innych stworzeń, jest szlachectwem, które zobowiązuje człowieka do szlachetnych zachowań. Ta wyższość człowieka jest faktem widocznym zarówno w świetle teorii ewolucji jak i w świetle teologii. Jednocześnie człowiek prawdziwie wielki jest zdolny do pokornego uznania, że nie jest bogiem, ale tylko stworzeniem umieszczonym w jednym wspólnym domu z innymi stworzeniami. Nie ma więc miejsca ani na szowinizm, ani na zrównanie gatunkowe.
Jakie są cnoty proekologiczne wg św. Franciszka?
Niektóre cnoty, czyli utrwalone dobre zwyczaje w postępowaniu, wyraźnie widoczne w osobowości Świętego Franciszka z Asyżu uważam za szczególnie proekologiczne:
-
zdolność braterskiego traktowania każdego człowieka – bo szacunek dla życia rozpoczyna się w moim własnym gatunku, środowisko społeczne jest także moim środowiskiem życia
-
braterstwo ze wszystkimi stworzeniami – uznanie, że inne stworzenia są moimi braćmi i siostrami pozwala na ciepłe, familijne traktowanie ich, uznanie ich prawa do zamieszkiwania w tym samym domu – oikos
-
duch ubóstwa jako zdolność nieużytkowego widzenia przyrody – daje wolność od zachłanności niszczącej ziemię nadmierną eksploatacją
-
prostota – nie dopuszcza do rozdźwięku między myślą, słowem i czynem, to brak zagmatwania w człowieku, to nie dorabianie zawiłych ideologii dla usprawiedliwienia złych działań, bez niej nie ma co marzyć o harmonijnych relacjach
-
pokora – przeciwieństwo pychy i zarozumiałości, pozwala uznawać istnienie odwiecznych praw, którym człowiek powinien się podporządkować
W tych cnotach chcę się ćwiczyć, by je zdobyć. Polecam je wszystkim.
Jak wyglądałaby ochrona środowiska wg św. Franciszka we współczesnym świecie. Czy przywiązywałby się do drzew razem z działaczami Greenpeac’u?
Święty Franciszek inspiruje nas raczej do działań długofalowych, nie dających natychmiastowych efektów, ale za to dających nadzieję na trwałe zmiany na lepsze. Ponieważ niszczenie przyrody ma swoje źródło w myśleniu skażonym zarozumiałością i zachłannością, trzeba zadziałać przede wszystkim na samego człowieka korygując jego idee i postawy. Nazwałbym to uruchomieniem procesu nawrócenia ekologicznego. Takie nawrócenie można proponować i do niego zachęcać przez pokazywanie jego piękna, ale nie można do takiego nawrócenia nikogo zmusić żadnymi metodami nacisku czy manipulacji. Więc ochrona środowiska według św. Franciszka raczej nie ucieka się do użycia argumentu siły i nacisków.
Jak w obecnych czasach uczyć ekologii, jak zachęcić młodych ludzi do proekologicznych zachowań?
Pojedyncze proekologiczne zachowania to jeszcze za mało, chodzi o ukształtowanie proekologicznych postaw i przekonań. Zachowania można wymusić groźbą kary, ale to niewiele zmienia. Mądra edukacja dąży do kształtowania postaw i taka edukacja ekologiczna jest niezbędna. Trzeba przestać straszyć komarami, kleszczami, złowrogimi siłami przyrody. Promować bezpośredni kontakt z piękną przyrodą i spędzanie dłuższego czasu w świecie realnym oraz krótszego w świecie wirtualnym. Przekazywać mądre idee, ale przede wszystkim samemu żyć w zgodzie ze środowiskiem, bo przykład jak zawsze działa mocniej niż słowa.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Źródło: Patron Ekologów
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.