Mistrzowie smaku i zapachu mieszkają na wsi   no comments

Posted at 6:40 am in Polski Miód

Lesław Skonieczny z Lubieszowa od ponad 40 lat zajmuje się pszczelarstwem. Pasją tą zaraził go teść. Dziś pan Lesław przyucza do pszczelarstwa swoją ośmioletnią wnuczkę Julę Śmiglewską – Ma nawet swój jeden różowy ul, o który sama dba – opowiada L. Skonieczny. Oprócz miodu pan Lesław wyrabia też świece z wosku pszczelego i rzeźby. – Ostatnio moje świece jechały aż do Poczdamu na Polski Jarmark Świąteczny dla Niemców  – opowiada pszczelarz. Na tegorocznym jarmarku we Wschowie także został doceniony przez jury, zajął III miejsce w kategorii miodów.

zdjęcie tygodnikkrag.pl

 Czytaj całość…



Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 23rd, 2011

Pierzga – POWER   no comments

Posted at 8:00 pm in Nowinki pszczelarskie

Pierzga – niedoceniony lek na różne choroby

Apiterapia to leczenie produktami pszczelimi. Często tam, gdzie medycyna konwencjonalna jest już bezradna, pozostaje nam nadzieja w naturze. Pyłek pszczeli jest jej darem. Wzbogacony przez pszczoły w ulu, nazywany jest pierzgą.

W poprzednim artykule pisałem o pyłku pszczelim i jego właściwościach leczniczych. Wspomniałem również o innej jego formie, jaką jest pierzga. Często ludzie pytają mnie, co to jest pierzga i jaka jest różnica między nią a pyłkiem. Dlatego właśnie o niej dziś piszę.

Pierzga jest to pyłek kwiatowy przyniesiony do ula, złożony i „ubity” przez nielotne pszczoły w komórkach plastrów. W trakcie tego składania
pyłek jest rozdrabniany, zwilżany śliną pszczoły (następuje tu wzbogacanie
go enzymami wytwarzanymi tylko przez te owady) i miodem. W tak zgromadzonym pyłku w warunkach ulowych przebiega proces fermentacji mlekowej. Konserwuje go kwas mlekowy, a dodatkowo pszczoły na zimę zalewają komórki z pierzgą miodem, dzięki czemu nie ulega ona zepsuciu.

Jak mówi prof. Ryszard Czarnecki, tego, co robią pszczoły, nie może wyprodukować żadne najnowocześniejsze laboratorium, żaden syntetyk.

Pierzga różni się nieznacznie składem chemicznym od pyłku kwiatowego. Co to znaczy? Pierzga jest bogatsza od pyłku o dodane przez pszczoły enzymy trawienne, miód, inhibiny, kwasy organiczne, witaminy B, E i K. Zatem, wartość pierzgi dla celów spożywczych, leczniczych oraz profilaktycznych jest wyższa niż samego pyłku kwiatowego.

Jako lek pierzga oddziałuje na te wszystkie schorzenia co pyłek kwiatowy, tylko, ze względu na jej dodatkowy skład i właściwości, można ją stosować w mniejszych dawkach i jest ona bardziej skuteczna (proces leczenia skraca się).

Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Jesień tuż tuż…   no comments

Posted at 8:00 pm in Matki pszczele

To już jesień (Pasieka 5/2007) Jesień, wrzesień – to czas podsumowań sezonu, spotkań pszczelarzy, tych regionalnych, ogólnopolskich, dożynek miodowych i innych imprez. Więcej pracy mają tylko ci pszczelarze, którzy mimo wyjątkowo niesprzyjającej aury próbowali pozyskać miód z wrzosu lub spadzi … Continue reading
Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Chód po miód – Swarzędz   no comments

Posted at 8:00 pm in Polski Miód

Po raz kolejny zapraszamy wszystkich miłośników pieszych wycieczek Nordic Walking na rajd w ramch imprezy „Miodowe lato w Skansenie”. Wszyscy uczestnicy spotykają się o godzinie 11:00 przy Pływalni „Wodny Raj” i wyruszają na spacer dookoła Jeziora Swarzędzkiego. Meta rajdu będzie miała miejsce w Skansenie Pszczelarskim przy ul. Poznańskiej w Swarzędzu.

Chód po miód

Dla wszystkich przewidziana jest nagroda, jak wskazuje nazwa rajdu „Chód po miód”, słoiczek doskonałego miodu.
Zapraszamy! START – niedziela 21.08 – 11:00 przy Pływalni „Wodny Raj”…”
Szczegóły imprezy znajdziecie w kalendarium – kliknij



Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Skarbówka na festynie pierogowym   no comments

Posted at 8:00 pm in Polski Miód

To była zwykła impreza, jakich dziesiątki odbywa się latem. Ale uczestnicy zapamiętają ją na długo. – Nagle przyszły czarne potwory z pałami i paralizatorami – opowiadają. Te „potwory” to inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej. 

 

W Biesowie koło Biskupca 13 sierpnia odbyła się V Warmińska Uczta Pierogowa. W jej przygotowanie angażują się mieszkańcy sołectwa i okolicznych wsi oraz gospodynie z tamtejszego Forum Kobiet. W tym roku wśród gości byli najważniejsi lokalni politycy oraz marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Kontrola miała związek z akcją „Weź paragon”. Skarbówka i celnicy sprawdzają, czy sprzedawcy mają kasy, a co za tym idzie, czy rozliczają się z fiskusem z zysków. – W tym sezonie wystawiliśmy już około 100 mandatów handlowcom [którzy nie korzystali z kas]. Byliśmy na Dniach Olsztynka, Dniach Szczytna, na bitwie pod Grunwaldem, sprawdzamy też sklepy i restauracje – dodaje Nazarowski. Czy aby na pewno pszczelarze nie mają się czego obawiać???

Czytaj całość: …

Źródło: olsztyn.gazeta.pl



Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Pszczoły i kolarze   no comments

Posted at 8:00 pm in Polski Miód
Mistrz olimpijski z Pekinu, trzykrotny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas Fabien Cancellara był o krok od wycofania się z Vuelta a Espana. Wszystko za sprawą uczulenia na pszczeli jad. Po dwukrotnym użądleniu szwajcarski kolarz trafił do szpitala.
Mistrz świata i złoty medalista olimpijski Fabien Cancellara (Wikipedia)

Dziewiąty w rankingu USI zawodnik został hospitalizowany w Szwajcarii kilkanaście godzin przed rozpoczęciem 66. edycji prestiżowego wyścigu w Hiszpanii.
Silna reakcja alergiczna na jad sprawiała, że kolarz miał kłopoty z oddychaniem, dlatego otrzymał tlen. Po przeprowadzeniu specjalistycznych badań został wypisany ze szpitala, gdzie spędził sześć godzin. W piątek wieczorem dołączył do swojej grupy Leopard Trek.

Vuelta a Espana rozpocznie się w sobotę drużynową jazdą na czas ulicami Benidorm (13,5 km). Podczas 21 etapów (w tym dziewięciu górskich) kolarze pokonają łącznie ponad 3320 km. 
Źródło: tvn24.pl



Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Lublin Europejską Stolicą Smaku   no comments

Posted at 8:00 pm in Polski Miód

Od 9 do11 września br. Lublin będzie po raz trzeci kulinarną stolicą Europy. W tych dniach na Starym Mieście odbędzie się III edycja „Europejskiego Festiwalu Smaku”.
Na odwiedzających imprezę czekać będzie wiele atrakcji; m.in.: „Jarmark św. Jacka”, podczas którego producenci zdrowej i ekologicznej żywności z Polski, Austrii, Belgii, Grecji, Ukrainy, Węgier, Hiszpanii, a nawet Cypru przedstawią zdrowe i ekologiczne przysmaki.
Na festiwalowej Scenie Dobrego Smaku przez trzy dni będą się również odbywały się prezentacje kulinarne nawiązujące do kulinarnego dziedzictwa Lubelszczyzny.

Czytaj więcej…



Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Zioła i miody   no comments

Posted at 8:00 pm in Polski Miód
Jakość bazy pożytkowej jest jednym z podstawowych czynników decydujących
o wielkości produkcji pasieki. Dlatego pszczelarze poszukują różnych
pożytków, które mogą poprawić wydajność pasiek i pozwalają uzyskać różne
miody odmianowe, czasem dość oryginalne.
Zioła i miody (fot. Dariusz Małanowski PszczeliPark)
 Mamy więc miód mniszkowy, malinowy, bławatkowy, faceliowy, głogowy,
cebulowy, ogórecznikowy, kruszynowy, czeremchowy, nawłociowy, a nawet
wierzbowy, koperkowy, wiesiołkowy, fasolowy i inne. Dotychczas wszystkie
te miody
były określane jako nektarowe wielokwiatowe. Obecnie mogą one
występować pod swoimi nazwami i muszą spełniać określone w
Rozporządzeniu właściwości fizyko – chemiczne, nie mogą mieć domieszek
innych produktów spożywczych i powinny być pozyskiwane, przechowywane i
konfekcjonowane we właściwych warunkach sanitarno – higienicznych.
Oprócz wymienionych odmian na rynek można wprowadzać miody importowane, a
więc wielokwiat, którego ostatnio dużo jest na półkach dużych marketów,
ale i inne dość egzotyczne, jak tymiankowy, lawendowy czy kasztanowy.
Te ostatnie są dostępne w sklepach zielarskich oraz ze zdrową żywnością i
mimo wysokiej ceny znajdują nabywców ze względu na swoje domniemane
właściwości lecznicze…
Czytaj więcej…



Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Hornet Power… Vaam Energy Drink   no comments

Posted at 8:00 pm in Polski Miód
Co to jest Hornet Juice?
Szerszeń (fot. Dariusz Małanowski PszczeliPark)


Hornet Juice to sproszkowany napój dla sportowców zawierający 17
aminokwasów, który miesza się z wodą lub ulubionym napojem
elektrolitycznym. Stosowany przed, podczas i po treningu w celu
uzyskania zwiększenia energii, wytrzymałości i zoptymalizowania czasu
regeneracji .

Sok Hornet Juice działa jak wyzwalacz do utleniania tłuszczu, który oferuje bogate i długotrwałe źródło energii.

Co zawiera Hornet Juice ?

Zawiera 17 aminokwasów, ich kombinacja to wyjątkowe połączenie
aminokwasów, które powoduje spalanie tkanki tłuszczowej i zamianę w
energię, a tym samym zwiększenie wytrzymałości.



Skąd pochodzi Hornet Juice ?

Hornet Juice został opracowany po szeroko zakrojonych badaniach
azjatyckich szerszeni gigantów, które mają niesamowite zdolności do
latania 80-100 kilometrów dziennie.

Sok Hornet Juice odzwierciedla mieszaninę wydzielaną przez larwy
szerszeni, które spożywają dorosłe szerszenie aby zapewnić sobie energię
konieczną do ich niesamowicie wytrzymałych lotów.



Hornet Juice - to odżywka podbijająca polski rynek suplementów !
Siła szerszenia wkroczyła do Polski po tym jak zdobyła popularność w
krajach azjatyckich i w USA.
Czy pamiętacie jak z zaciekawieniem oglądaliśmy sukcesy japońskich
lekkoatletek (nie mylić z chińskimi) ?. Dwie z nich znane nam i
podziwiane kilka lat temu wyjawiły tajemnicę swoich sukcesów.
Czy wiecie która kobieta jako pierwsza złamała magiczną dla kobiet
granicę 2:20 w maratonie ? Kobietą tą była Naoko Takahashi, która
ustanawiając rekord świata 2:19:42 i przeszła na zawsze do historii
kobiecego maratonu. Drugą z podziwianych Japonek jest słynna Mizuki
Noguchi, która poprawiła ten wyczyn o pół minuty. Podobnie jak Naoko
również ona zdobyła złoty medal Igrzysk Olimpijskich tym razem w Atenach
pokonując na trasie takie znakomitości jak Paulę Radcliffe i Catherine
Nderebę. Jak można było przeczytać w doniesieniach prasowych źródłem
tych sukcesów był pity Hornet Juice. Informowały o tym: BBC Sport, The
New York Times, The Boston Globe a także Runner`s World.



Czytaj więcej…



Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 20th, 2011

Pokochaj pszczoły   no comments

Posted at 2:40 pm in Nowinki pszczelarskie
Nie pochodzi z rodziny pszczelarzy. Nie uczył się hodowli od swojego ojca. Po prostu chciał sobie upiększyć ogród o kilka uli…

Marek Morawski spełnia się w tym, co robi – to widać na pierwszy rzut oka

Marcinkowice Opowieść pszczelarza

Kiedy 18 lat temu Marek Morawski zaczynał hodować pszczoły, nie przypuszczał, że w nowym fachu czekają go takie osiągnięcia. Gdyby nie jego ambicja, można by powiedzieć, że to wszystko przyszło mimochodem. W ubiegłym roku złoty medal w konkursie Urzędu Marszałkowskiego na najlepsze gospodarstwo pasieczne w województwie. Wcześniej w tym samym konkursie zgarnął trzy medale: dwa brązowe i jeden srebrny. Od lat jest „towarem eksportowym” Dolnego Śląska – reprezentuje nasz region na ogólnopolskich targach rolniczych „Polagra”, oraz na zagranicznych: w Berlinie, Paryżu i w Brukseli. Jego obecność w tych miejscach nie ogranicza się do wystawiania produktów – wygłasza prelekcje o pszczelarstwie. A wszystko zapowiadało się tak niepozornie….

Ule dla ozdoby

- Nie myślałem wcale o hodowli, chciałem tylko ozdobić swój ogród pustymi ulami – wspomina. Tymczasem jego kolegę spotkały osobiste problemy i nie miał już tyle czasu na zajmowanie się pszczołami. Postanowił, że podaruje Markowi pięć uli z pszczelimi rodzinami.

Świetnie, zamiast ozdoby – wyzwanie. Marek nie miał pojęcia o hodowli pszczół. Ale rozejrzał się dookoła i szybko znalazł swojego mistrza. – Piękną pasiekę miał w Lizawicach Czesław Świerczyński – opowiada. – Zgodził się, abym dowiózł tam swoje ule, pracował razem z nim i wszystkiego się uczył. Patrzyłem, jak kręci miód, że ma silne pszczoły i myślałem sobie, że muszę mieć to samo!

W końcu role się odwróciły – mistrz mógł się uczyć od swojego wychowanka. Morawski parł do przodu. Rozbudowywał pasiekę. Ale nie poprzez kupno nowych rodzin – to było zbyt drogie. Zresztą Morawski ocenia, że pszczelarstwo,  podobnie jak myślistwo – to kosztowne zajęcie. Pasieka, narzędzia, punkt sprzedaży – żeby dobrze wystartować, potrzeba 30-40 tys. zł. Hodowca z Marcinkowic znalazł więc tańsze sposoby na rozwój swojej pasieki. Jednym z nich jest przechwytywanie rojów. – Moja żona jest już w tym specjalistką – mówi. – Podchodzi do roju, zawieszonego na drzewie, spryskuje go wodą, żeby był spokojniejszy i wrzuca do skrzynki.

- A jeśli się okaże, że to pszczoły innego hodowcy? – pytamy.

- Takie przypadki reguluje prawo pszczelarskie. Jeżeli w ciągu trzech dni nie zgłosi się pszczelarz, któremu rój wyszedł z ula, pszczoły mogą zostać w nowej pasiece – odpowiada.

Inna metoda polega na przeniesieniu części pszczół do nowego ula i dokupieniu nowej matki. I tak przez lata Morawski dorobił się 120 rodzin. Dzięki dużej ostrożności, jego pszczoły nie są dziesiątkowane przez choroby, na co tak narzekają inni hodowcy. Morawski tłumaczy, jak rozprzestrzeniają się choroby – na zbieranie nektaru z wrzosu co rok  przyjeżdżają tysiące pszczelarzy ze swoimi ulami. Wtedy najłatwiej może dojść do zarażenia. Dlatego on w miejsca najbardziej uczęszczane po prostu nie jeździ.

Wykłady na „Polagrze”

Przy okazji załatwiania dotacji unijnej przetarł sobie szlaki w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz w Urzędzie Marszałkowskim. Tam poznał Ryszarda Czerwińskiego, urzędnika odpowiedzialnego za kreowanie produktów regionalnych. Obaj przypadli sobie do gustu. Czerwiński zaprosił skromnego pszczelarza z Marcinkowic na jedną z największych imprez rolniczych w Polsce – targi „Polagra”: – Kiedy zobaczyłem, jakie firmy wystawiają się na stoisku Dolnego Śląska, jak w każdym detalu są profesjonalnie przygotowane – chwyciłem się za głowę. – Co my tu robimy? – pytałem żonę. Był skłonny do wycofania się. Ale Czerwiński nalegał, żeby zostać. Tak więc na następną edycję Morawski przygotował się solidnie. Wydrukował etykiety, opakowania i ulotki, wywiesił banery.  No i osiągnął to, co zamierzał – jego stoisko robi wrażenie. Potem kolejna niespodzianka. Został poproszony, żeby powiedział coś o pszczelarstwie uczestnikom targów. Cóż prostszego – zgłosić się do pasjonata jakiejś dziedziny, żeby przybliżył ją szerszej publiczności, a on jest wdzięczny, że może o tym mówić. Tak też było z Morawskim – pierwszy wykład poszedł jak z płatka. Pomogło mu, że pożerał lektury z pszczelarstwa, choć decydujące było jego własne doświadczenie. – Komuś się wydaje, że po przeczytaniu iluś książek, wie już wszystko o pszczołach – mówi. – Niczego nie wie, dopóki nie spróbuje.

Trema odezwała się przy drugim wystąpieniu, kiedy zrozumiał, co się wokół niego dzieje. Miał przemawiać do tysięcy uczestników – jego wystąpienie było transmitowane do wszystkich pawilonów, a w dodatku odpowiadać na pytania. Co będzie, jak ktoś go przyłapie na niewiedzy? Ale i z tej próby wyszedł zwycięsko. Teraz wygłasza prelekcje o pozyskiwaniu miodu, gatunkach, walorach smakowych, oddziaływaniu na zdrowie, o chorobach pszczół i o tym, jak rozpoznać miody fałszowane. Podczas międzynarodowych targów w Brukseli po europarlamencie oprowadzała go Lidia Geringer-de Oedenberg.

Konkurencji się nie boi

Przyznanie złotego medalu za najlepszą pasiekę na Dolnym Śląsku traktuje jako uznanie dla swojej pracy. Pokonał 80 hodowców, a jury sprawdzało dosłownie wszystko: czystość pasieki, sprzęt, zaświadczenia weterynaryjne i całą dokumentację. Potem szczegółowy egzamin teoretyczny. Musiał się wykazać kompleksową wiedzą – w komisji zasiadali specjaliści z różnych dziedzin.

Morawski nie boi się konkurencji, ale wszystko wskazuje na to, że konkurencja zaczyna się go bać. Pszczelarze na dożynkach w Sobótce zwrócili się do organizatorów, aby zakazali wystawienia się hodowcy z Marcinkowic. Mimo to przyjechał, zajął miejsce nie obok kolegów z branży, lecz na stoisku gminy Oława. Na współpracy z województwem wychodzi na swoje, dlatego nie uczestniczy we wszystkich imprezach pszczelarskich w naszym mieście. Ale nie jest też tak, że w ogóle nie udziela się na miejscu – dwa jego artykuły znalazły się w katalogu produktów lokalnych ziemi oławskiej. Jakie ma plany na przyszłość? Przede wszystkim uruchomienie rozlewni miodu. O innych zamierzeniach nie wspomina, ale z dewizą, że nie można stać w miejscu, lecz ciągle się rozwijać – może być pewny o swoją przyszłość.

Xawery Piśniak

xpisniak@gazeta.olawa.pl

Read the rest of this entry »

Written by admin on Sierpień 19th, 2011

Random Pages Widget Created By Best Accounting Services
skanowanie Lublin Delonghi serwis ekspresów Lublin Saeco skanowanie lublin skanowanie dokumentacji lublin projekty powykonawcze dokumentacja powykonawcza skanowanie do pliku wielki format serwis niszczarek lublin niszczarki lublin naprawa niszczarek lublin