Fatalny rok dla pszczelarstwa no comments
Fatalny rok notują też pszczelarze z regionu, bo pogoda kompletnie nie sprzyjała miodobraniu. Wiosenne ulewy i letnie upały sprawiły, że miodu w pasiekach jest wyjątkowo mało. Aż o 75 proc. mniej niż w roku ubiegłym. To oznacza podwyżki cen – tegoroczne miody będziemy kupować nawet powyżej 30 złotych za litr.
Państwo Blajerowie z Chorzowa k. Pruchnika hodują prawie pół tysiąca rodzin pszczelich. Prowadzą wędrowna pasiekę, to znaczy, że przez cały sezon wiosenno-letni wywożą ule w teren, tam gdzie kwitną rzepaki, gryka, nawłoć, akacja, oraz w tereny, gdzie pszczoły zbierają spadź. W tym roku kosztowne podróże nie zwrócą się, niestety, bo pracowite wakacje pszczołom popsuła pogoda. Ta okazała się klęską dla pszczelarzy.
Do bilansu strat przyczyniły się też ulewy, które zatopiły nowo odłożone rodziny pszczele. Teraz przeszkadzają upały. Wskutek nich wysycha spadź i nektar. Te narzekania gospodarzy juz teraz mają swój rynkowy skutek. O hurtowej sprzedaży miodu nie ma mowy. Pszczelarze ograniczają się do handlu detalicznego. Tyle, że w ceny za litr wkalkulowali tez swoje straty.
Ostatnią nadzieją na niewielki zysk są jesienne spadzie, z których powstaje najatrakcyjniejszy miód. W nadziei na ostatnie pożytki tego lata pszczelarz wywozi kolejne ule na pola nawłoci. Jedyne zyski w tym roku osiągnie ze sprzedaży rodzin pszczelich. Takie same kłopoty ze słodkim biznesem ma kilkuset pszczelarzy z Podkarpacia.
Anna Tomczyk
Źródło: Fatalny rok dla pszczelarstwa
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.