Naturalne lądowisko dla trzmieli no comments
Ogrodnicy mogą zadbać o populację pożytecznych trzmieli, sadząc w swoich ogrodach rośliny o kwiatach czerwonych albo z pasiastymi płatkami. Stanowią one dla tych owadów szczególnie atrakcyjny sygnał, skłaniając je do lądowania i żerowania. O wynikach badań tego zjawiska informuje brytyjskie John Innes Centre na łamach „New Phytologist”.
W dziedzinie zapylania roślin – zarówno tych uprawianych przez rolników dla plonów, jak i gatunków sadzonych w ogrodach wyłącznie dla ozdoby – spokrewnione z pszczołami trzmiele bywają nieocenione. W ciągu dnia otwierają nawet po kilka tysięcy kwiatów, w tym takich, którym owady drobniejsze nie dałyby rady. Budowa aparatu gębowego pozwala im zapylać rośliny niedostępne dla pszczół, np. lucernę czy naparstnicę. O ich wartości w ogrodzie decyduje również fakt, że zaczynają żerować dość wcześnie, już przy temperaturze 10 st. C. Wiele obserwacji wskazuje jednak na to, że trzmieli, podobnie jak pszczół, jest coraz mniej.
Zajmujący się badaniami na rzecz rozwoju rolnictwa i ochrony przyrody naukowcy z brytyjskiego ośrodka John Innes Centre obserwowali zachowania trzmieli i odkryli stosunkowo prosty sposób, który pozwala zachęcić te owady do odwiedzania ogrodów.
W kolejnych sezonach letnich obserwowali trzmiele, żerujące na lwich paszczach (Antirrhinum majus), rosnących na doświadczalnym poletku. Liczyli, ile razy trzmiele odwiedzały różne odmiany tej rośliny i ile odwiedzin było w poszczególnych kwiatach na sadzonkach. Okazało się, że pod każdym względem największym powodzeniem wśród trzmieli cieszą się kwiaty czerwone i takie, których płatki posiadały pasiasty wzór. Przylatywało do nich znacznie więcej owadów, niż do kielichów białych albo różowych.
„Kolorowe paski, biegnące obok ‘nerwów’ na płatkach rośliny, są jednym z najczęściej spotykanych wzorów na roślinnych kwiatach. Dlatego sądziliśmy, że taki wzór musi przynosić jakąś korzyść, jeśli chodzi o zapylanie” -tłumaczy jedna z autorka badania, prof. Cathie Martin.
Okazało się, że owe paski stanowią dla zapylających owadów wzrokowy bodziec, pozwalający kierować się w stronę „lądowiska” i wlotu kielicha, w którym można znaleźć pyłek i nektar – zauważa badaczka. Trzmiele uczą się i zapamiętują sygnały pochodzące od poszczególnych gatunków kwiatów: kształtu ich kielicha, zapachu, koloru i sposobu ubarwienia. Wracają tylko do takich kwiatów, w których już wcześniej udało im się pożywić. Niewielkie zmiany, związane ze zmianą w pojedynczym genie, mogą w dramatyczny sposób wpłynąć na to, jak często i jakie gatunki zapylających owadów będą do kwiatów wabione – zwracają uwagę badacze.
„Skomplikowane, kolorowe wzory, np. plamki lub pasy, nie są w przyrodzie rzadkością. Mało wiadomo jednak, jak powstają” – zwraca uwagę uczestnicząca w pracach dr Kathy Schwinn z nowozelandzkiego Institute for Plant and Food Research. Naukowcy ustalili, że odpowiedzialne za obecność takich barw są dwa czynniki. Jeden z nich to sygnał pochodzący z ‘nerwów’ na kwiatowych płatkach, drugi – z zewnętrznej warstwy komórek kwiatowych płatków. „Kiedy oba sygnały się skrzyżują, dochodzi do produkcji czerwonego pigmentu, antocyjaniny” – opowiada Schwinn. ZAN
PAP – Nauka w Polsce
Źródło: Naturalne lądowisko dla trzmieli
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.