Kasztelański dwójniak i trójniak – TIM Bielsko-Biała no comments
Posted at 9:40 am in Miód pitny
Data: 5 maja 2012
Uczestnicy: – Bramborak, Koczownik
Miejsce: Dzikie pola obok dzikiej kopalni piasku
Uczestnicy: – Bramborak, Koczownik
Miejsce: Dzikie pola obok dzikiej kopalni piasku
Degustowane miody:
1. Kasztelański (trójniak), TIM S.A. Bielsko Biała (dawny OSP Poznań)
2. Kasztelański (dwójniak), TIM S.A. Bielsko Biała (dawny OSP Poznań)
Tym razem skosztowaliśmy miodów z firmy TIM Bielsko-Biała, która przejęła Okręgową Spółdzielnię Pszczelarską w Poznaniu. Oto co zaobserwowaliśmy podczas degustacji.
Wybraliśmy miejsce to samo co poprzednim razem – na skraju dzikiej piaskowni (kopalni piasku), z obszernym widokiem na roztoczańskie pola. Ognisko miało jedynie zapewnić światło, zaś mięsiwo podgrzaliśmy na ruszcie własnej konstrukcji, o którym za chwilę.
Pierwszy odkorkowaliśmy trójniak o nazwie Kasztelański, o barwie ciemnej, intensywnym korzenno-ziołowym zapachu i smaku, przypomina nam dawną prostotę kosztowanych trójniaków z OSP Poznań. Domyślamy się, że wysycony na bazie miodu gryczanego. Smak winny – co lubimy.
O korku trzeba szerzej wspomnieć bo to istne dziwactwo było. Wiadomo, że tańsze korki są porowate, słabe i nieszczelne, co doprowadza do zepsucia miodu. Stąd producenci zaczęli słusznie o szczelność flasz dbać – ale w tym przypadku użyto zadziwiającego nas rozwiązania. Zwykły korek z korka powleczono bliżej nieokreśloną, gumowatą substancją pozostawiającą białe ślady na palcach oraz w szyjce flaszy (sic!) Tak więc musieliśmy szmatką najpierw wytrzeć to coś aby nie wypić tego z miodem.
Etykieta mówi o tradycji miodów Wielkopolskich – jak wiemy TIM Bielsko-Biała jest prawnym następcą OSP Poznań, której to spółdzielni miody dawniej pijaliśmy – a kontr etykieta mówi, że producentem miodu jest Ambra S.A. To wprowadza konsumenta w niejasność, a sama firma Ambra jakże źle się nam kojarzy z oczywistego powodu
Miód generalnie wart polecenia, mimo dziwacznego zamknięcia, pewnikiem nie bez powodu nagrodzony na rozmaitych konkursach.
Jako drugi degustowaliśmy dwójniaka o tej samej nazwie (pijając je naprzemianlegle z przerwą na posiłek) – powolutku. Dwójniak Kasztelański to miód bardzo słodki, o ciemnej barwie, prawdopodobnie zaprawiany karmelem, chociaż w smaku nie wyczuliśmy. Miód to gryczany, ziołowy, korzenny, przyjemny, o aromacie grzańca. Wydał się nam nieco mocniejszy alkoholowo niźli podawała etykieta – ale może to złudzenie.
Generalnie miody całkiem przyjemne ale raczej takie klasy hipermarketowej, co i w cenie się uwidacznia.
Tym razem miody wyłącznie grzane kosztowaliśmy i podkreślić musim raz jeszcze, że trunki te najlepiej smakują w plenerze, przy ognisku, w doborowym towarzystwie, wieczorem lub nocą, z dala od cywilizacji. Kto raz tak miody zakosztuje – pewnikiem pod dachem już ich spożywać nie będzie chciał.
Jeśli do rozpalania ogniska mamy tylko dostępną sośninę – nie pieczmy na takim ogniu, ani w żarze rzdanego mięsiwa. Obaczmy na ten dym – to właśnie żywica sosnowa spala się tak paskudnie. Ognisko takie stosować winno się jedynie do ogrzania swego organizmu oraz oświetlenia najbliższej okolicy. A jadło przyrządzajmy na przyniesionym węglu drzewnym.
Oto nasz najnowszy model grilla polowego, któren jest po pierwsze ultra lekki (dzięki zastosowanym materiałom) oraz składany i łatwy do transportu. Turystyczne grille jakie możemy spotkać w sklepach są zwykle zbyt ciężkie, a i zbyt drogie jak na cenę złomu z jakiego zostały wykonane.
O tym, że tej nocy księżyc był najbliżej ziemi dowiedzieliśmy się już po paru dniach – ale już w drodze powrotnej zadziwiła nas moc jego świecenia (światłem odbitym oczywiście od słońca).
Następna degustacja odbędzie się dopiero pod koniec czerwca i wówczas powinna ukazać się relacja z tej imprezy. Zapraszamy!
Źródło: Kasztelański dwójniak i trójniak – TIM Bielsko-Biała
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.