Archive for the ‘Polski Miód’ Category
MIODY ODMIANOWE W LECZNICTWIE – Miód mniszkowy no comments
Portal Zdrowie i Apiterapia rozpoczął cykl artykułów autorstwa Elżbiety Hołderny-Kędzi i Bogdana Kędzi dotyczących miodów pszczelich mało popularnych wśród konsumentów, ale z powodzeniem stosowanych w lecznictwie. Pierwszy artykuł dotyczy miodu z mniszka lekarskiego.
Mniszek Lekarski (fot. Dariusz Małanowski PszczeliPark) |
Pszczoły w Londynie no comments
Na dachu jedenastopiętrowego wieżowca (Regis House) w sercu Londynu
zainstalowano ule dla 40 tys. miodnych pszczół. Grupa stawiająca sobie
za cel ratowanie pszczół (Bee Aid) założona przez Brytyjski Związek
Pszczelarzy chce ocalić 1,5 mln miejskich pszczół.
Pszczoły na dachu budynku Regis House w Londynie (telegraph.co.uk/news/picturegalleries) |
miodnych pszczół w ostatnich trzydziestu latach zmniejszyła się w
Wielkiej Brytanii o połowę. Za powód ich wymierania uważa się nawozy
sztuczne, które atakują ich centralny układ nerwowy i czynią
nieodpornymi na choroby i pasożyty.
Za najbardziej szkodliwe dla pszczół uchodzą substancje zwane
neo-nikotynoidami. Z badań amerykańskiego departamentu rolnictwa wynika,
iż działają na organizm pszczół nawet w minimalnych dawkach, których
ich organizm nie wykrywa. Neo-nikotynoidy wprowadzono w latach 90.,
ponieważ wydawały się nieszkodliwe dla ludzi i zwierząt.
– Ponieważ pszczoły zapylają wiele upraw i drzew owocowych m. in.
jabłoni, wymieranie pszczół jest poważną stratą dla gospodarki. Jednym
ze sposobów zapobieżenia temu jest uświadomienie właścicieli miejskich nieruchomości o tym, że mogą stworzyć otoczenie przyjazne dla pszczół – powiedział Tim Lovett dyrektor Brytyjskiego Związku Pszczelarzy.
Kandydaci na miejskich pszczelarzy będą mogli ubiegać się nawet o specjalne stypendium.
Jak zarobić na polskim miodzie? no comments
Od końca 2009 r. liczba produktów pod ochroną zwiększyła się w Polsce blisko dwukrotnie. Dla wytwórców oznacza to większe zyski, bo produkty regionalne uzyskują wyższe ceny na rynku. Na przykład oscypek, za którego dziś trzeba zapłacić o około 10 zł, niż przed tym, gdy jego nazwa została zastrzeżona w całej Wspólnocie.
Innym przykładem może być rogal świętomarciński objęty unijną ochroną od 2008 roku. Świadectwo uprawniające do posługiwania się tą nazwą ma już około 100 zakładów cukierniczych. „Odkąd mamy certyfikat na produkcję rogali, nasza sprzedaż rośnie o 10 – 15 proc. w skali roku” – tłumaczy Michał Łobza, właściciel Piekarni-Cukierni z Zaniemyśla w Wielkopolsce.
Aby sprzedawać pod nazwą objętą unijną ochroną, trzeba mieć certyfikat. Przyznaje go Inspekcja Handlowa Artykułów Rolno-Spożywczych oraz pięć prywatnych jednostek certyfikujących. Koszt uzyskania dokumentu to około 350 zł w państwowej jednostce i około 600 – 1200 zł w prywatnej.
Jak zarejestrować produkt regionalny?
W Polsce zgłoszenia rejestracji produktu regionalnego nie może dokonać jedna osoba. Musi się raczej wykształcić ‘zwyczaj’ produkowania jakiegoś wyrobu, a następnie mieszkańcy, którzy go produkują mogą zgłosić wniosek o przyznanie im prawnej ochrony za pośrednictwem wyznaczonego przedstawiciela (np. sołtys wsi bądź też burmistrz lub prezydent miasta) do UPRP. W polsce zgodnie ze stosownymi regulacjami Unii Europejskiej, objęte ochroną w kategorii oznaczeń geograficznych (czyli jako produkty regionalne) zostału min.: bryndza podhalańska, oscypek, redykołka, wiśnia nadwiślanka, miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich, rogal świętomarciński, wielkopolski ser smażony, andruty kaliskie, truskawka kaszubska, fasola korczyńska, miód kurpiowski, staropolskie miody pitne „półtorak”, „trójniak” i „czwórniak”, olej rydzowy czy też pierekaczewnik.
Rejestracja produktu tradycyjnego i regionalnego
Jak wyglądają symbole graficzne przyznawane produktom oznaczonym Chronioną Nazwą Pochodzenia, Chronionym Oznaczeniem Geograficznym, Gwarantowaną Tradycyjną Specjalnością?
Czym różni się oznaczenie Chroniona Nazwa Pochodzenia (ChNP) od Chronionego Oznaczenia Geograficznego (ChOG)? Czytaj całość…
- Bryndza podhalańska
- Oscypek
- Redykołka
- Wiśnia nadwiślanka
- Miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich
- Rogal świętomarciński
- Wielkopolski ser smażony
- Andruty kaliskie
- Truskawka kaszubska lub Kaszëbskô malëna
Miód jest dobry – twierdzi Super Express no comments
Niespełna tydzień temu Emilia Wiśniewska z Superexpressu pisała, że miód powoduje zmarszczki, a teraz ta sama autorka wychwala miód i twierdzi, że jest słodki, gorzki i kwaśny… i dobrze wpływa na urodę i zdrowie. Czyżby autorka dostała „joby” za poprzedni artykuł?
Miód jest źródłem mikroelementów, takich jak wapń, potas, cynk
i magnez. Wpływa dobroczynnie na nasze zdrowie i naszą urodę. Poprawia
odporność organizmu i działa antybakteryjnie. Może też wygładzić cerę.
Miód zawiera wiele mikroelementów, m.in. potas, cynk, fosfor, żelazo,
wapń i magnez. W miodzie znajdują się też witaminy B i C. Jest zalecany
przy przeziębieniach, ale może pomóc także w problemach z przewodem
pokarmowym. Miód nie fermentuje, ani nie wywołuje bólu brzucha, ponieważ
zawiera mało sacharozy.
wielokwiatowy – bardzo łagodny
gryczany – ostry
rzepakowy – bardzo słodki
wrzosowy – gorzki
koniczynowy – kwaśny
Miód
reguluje pracę wątroby, nerek i przewodu moczowego. Miód gryczany
dobroczynnie wpływa na drogi oddechowe i układ krwionośny. Miód wzmaga
apetyt, jest stosowany przy anemii, jest zalecany osobom z chorobami
serca.
Miód
wygładza skórę, regeneruje ją, odżywia i łagodzi stany zapalne. Można go
nie tylko jeść, ale też dodawać do maseczek i peelingów. Miód ma
właściwości antybakteryjne, dlatego może pomóc w walce z trądzikiem.
oprac. Emilia Wiśniewska Źródło: se.pl
Kalendarz Pszczelarza 2012 no comments
Powracające życie no comments
Ubiegłoroczne zalanie przez wody Wisły gminy Wilków i gminy Łaziska
odebrało większości mieszkańców dorobek życia. Zniszczone zostały sady,
chmielniki, domy, zabudowania gospodarskie – źródło życia.
lancewld.wordpress.com |
Wśród
sadowników owocowego zagłębia Lubelszczyzny jest grupa pszczelarzy,
których pasieki z terenów zalanych przestały istnieć. Wobec ogromu
nieszczęścia mieszkańców gmin Wilków i Łaziska nie sposób było żyć
obojętnie. Iskrę nadziei na lepsze jutro zapalił wśród tamtejszych
mieszkańców p. Zbigniew Pęcak – prezes Lubelskiego Towarzystwa
Pszczelniczego, bo ludzkie nieszczęścia nie są Mu obojętne; tym
bardziej, że tragedia ludzi dotkniętych powodzią rozgrywała się w
sąsiedztwie. Wystarczyły wzmianki w Internecie i w „Pszczelarstwie” o
nieszczęściu pszczelarzy wśród poszkodowanych i chęci niesienia pomocy,
aby chcący i mogący nieść pomoc mogli to uczynić w sposób zorganizowany.
Mało miodu na Suwalszczyźnie no comments
Ostatnie dwa sezony nie rozpieszczały pszczelarzy. Tegoroczne zbiory też mogą być dalekie od ideału.
Herb – Sokółka |
Średnio z jednego ula wybiera się w sezonie ok. 12 kilogramów miodu.
W tym roku niektórzy właściciele pasiek z okolic Sokółki pozyskali od
jednej pszczelej rodziny zaledwie po 5 kilogramów tego produktu.
– Nie jest to jednak żadna norma. Jedni skarżą się na słabe zbiory, natomiast niektórzy zbierają więcej miodu niż w latach poprzednich – mówi Józef Zajkowski, bartnik sokólski. Razem z synem Wojciechem prowadzi on jedną z największych pasiek na Podlasiu. Obecnie Zajkowscy mają prawie 600 uli.
Chemia szkodzi pszczołom
Efekty miodobrania zależą od kilku czynników. Przede wszystkim dużą rolę odgrywa pogoda.
–
W tym roku mamy niezbyt sprzyjające warunki atmosferyczne. Zbyt mokra
aura przeszkadza nie tylko ludziom, ale również pszczołom. Ciągłe
deszcze połączone z chłodnymi nocami nie sprzyjają nektarowaniu –
wyjaśnił Józef Zajkowski.
Innym wrogiem pszczół
są powszechnie stosowane przez rolników środki ochrony roślin. – Żyjemy
w czasach, kiedy chemia opanowała niemal wszystkie dziedziny życia.
Organizm ludzki radzi z nią sobie coraz gorzej. A przecież pszczoła jest
znacznie bardziej delikatna niż człowiek. Nie ma zatem możliwości, aby
chemia nie zaszkodziła mieszkańcom naszych pasiek – dodaje bartnik
sokólski.
Zarówno warunki atmosferyczne, jak też nagminnie stosowane sztuczne nawozy, mają ogromny wpływ na kondycję pszczół.
–
Czasami sezon zapowiada się bardzo dobrze. Piękna wiosenna aura nie
idzie jednak w parze z wysokimi zbiorami. Okazuje się chociażby, że
pszczoły źle przezimowały i nie mają siły zbierać nektaru – mówi nasz
rozmówca.
Miodów zaczyna brakować
Od kilku lat
właściciele pasiek muszą zmagać się jeszcze z jednym problemem, a
mianowicie: chorobą pszczół zwaną nosemozą. Zarażone nią owady trudno
uratować.
– Do mojej pasieki nosemoza na szczęście nie dotarła, ale cały czas trzeba mieć się na baczności – dodaje Józef Zajkowski.
Tegoroczne
miodobranie na północnym wschodzie Polski w zasadzie dobiegło już
końca. Ceny miodów są bardzo porównywalne z tymi z 2010 roku. Za słoik o
wadze 1,30 kg trzeba zapłacić ok. 30 zł. Znacznie droższy jest miód spadziowy, za który pszczelarze inkasują po 50 zł. Prawdziwym rarytasem
jest natomiast miód wrzosowy, wyceniany na 65 zł.
– Ogólnie
pszczelarze narzekają, że miodów jest mniej niż powinno być. Dlatego
musimy liczyć się z ewentualnością, że cena tego produktu zacznie
rosnąć. Takie jest prawo rynku – podkreśla pan Józef z Sokółki.
W 2010 roku braki – w miarę możliwości – były uzupełniane miodami wielokwiatowymi. Podobnie rzecz się miała przed rokiem.
Na zjazd do Argentyny
– Zawsze powtarzam, że każdy miód jest dobry – przyznaje bartnik sokólski.
Coraz
częściej zdarzają się jednak klienci, którzy szukają czegoś
szczególnego. Ogólnym uznaniem cieszy się wspomniany już miód wrzosowy.
–
Ludzie chcą też poznać inne smaki. Żeby sprostać ich wymaganiom,
wprowadziliśmy do swojej oferty takie nowości jak miód z dodatkiem
cynamonu i wanilii oraz mieszankę z imbirem – wylicza Józef Zajkowski.
Wszystkie
kwestie związane z prowadzeniem pasieki, miodobraniem i tego typu
zagadnieniami będą omawiane podczas Światowego Zjazdu Pszczelarzy
„Apimondia Pszczelarska”, który odbędzie się w Argentynie na przełomie
września i października br. Wśród jego uczestników będzie też sokólski
bartnik.
Miesięcznik Pszczelarstwo – Sierpień 2011 no comments
- Marek Pogorzelec – Rośliny zielne niebezpieczne dla zdrowia
- Prof. dr hab. Bożena Szymaś – Namiastki pyłku kwiatowego dla
pszczoły miodnej. Część I: Doskonalenie składu namiastek pyłku
kwiatowego - Dr hab. Zbigniew Lipiński – Alkaloidy pirolizydynowe – nowy problem w higienie miodu i pyłku (część I)
- Dr inż. Katarzyna Ceglińska – O miodach spadziowych Podkarpacia
- Albert Radwan – Co wiemy i czego nie wiemy o paszach dla pszczół
- Jacek Jaroń – Inwert nie jest zły
- Doniesienia ze swiata – Podkarmiaczka próżniowa
- Dr inż. Wojciech Gregorczyk – Wilgoć w ulu – stały zimowy problem (część I)
- Dr Zofia Kaczmarek – Łaka ziołowa – pszczele pastwisko
- Dr Zbigniew Kołtowski – Jak z nasion rozmnażać miododajne lipy?
- Józef Marek Majak – Ku rozwadze w sierpniu
- Przemysław Gierchatowski -Wojna o Apiwarol
- Z terenu – Powracające życie
"Kubuś i przyjaciele" no comments
Miś z baryłką miodu, a za nim chmara pszczół, tygrysie fikołki i bon moty Sowy Przemądrzałej – „Kubuś i przyjaciele” wracają w klasycznej odsłonie.
Photo by busybeeblogger.com |
Źródło: film.dziennik.pl
Pszczelarze nie mają następców no comments
Jan Lamch z Pabianic gm. Janów, może o miodzie i pszczołach opowiadać godzinami. Nic dziwnego pszczelarstwo ma w genach, a jego miód znany jest nie tylko w najbliższej okolicy. Marzy o przezroczystym, poglądowym ulu. Ma nadzieję, że zachęciłby on młodych ludzi do zajęcia się pszczelarstwem. Tak na poważnie…
Młodzież w pasiece dydaktycznej w Pszczelej Woli (fot. Dariusz Małanowski – PszczeliPark) |
To właśnie on przeniósł pszczoły z lasu do sadu. Powstały pierwsze ule, a potem już pszczelarstwo w rodzinie Lamchów przechodziło z pokolenia na pokolenie. Pszczelarzem był dziadek, ojciec, bracia.
W sadzie stoją zadbane ule. Pszczoły mają więc raj. Kiedy kwiaty kwitną nie mają daleko do „pracy”, ale zawsze oprócz nektaru z kwitnących drzew zbierają i z kwiatów jurajskich. Roślin, które rosną jedynie na naszym terenie. I dlatego miód, który produkują pabianickie pszczoły, jest jedyny w swoim rodzaju. Uznany został nie tylko przez konsumentów, ale również przez specjalistów, którzy wpisali go na listę produktów regionalnych. Mamy więc jedyny w Polsce miód z nektarem kwiatów jurajskich.
- Dobry na wszystkie schorzenia – zachwala pszczelarz. – Nie żartuję właśnie dzięki tej różnorodności jaką dają jurajskie kwiaty pomaga on na wiele schorzeń. Ale trzeba go jeść systematycznie. Wtedy nabieramy odporności.
Pszczelarzem wcale nie jest tak łatwo być. Pojawiają się wciąż nowe choroby pszczół. Hodowcy musza więc być czujni. Muszą wciąż uzupełniać „pszczele rodziny”. Muszą być odpowiednie matki, trutnie…
- No niestety nie ma innego wyjścia, przez cały czas trzeba podnosić standard uli – wyjaśnia Jan Lamch. – Ich wyposażenie. Ale to nie wszystko. Trzeba uczestniczyć w szkoleniach i zjazdach pszczelarzy. Wymiana doświadczeń również jest niezwykle ważna. W ten sposób każdy z nas pomaga sobie wzajemnie.
Ale nawet jak to wszystko zostanie spełnione i ule staną tam gdzie najwięcej kwiatów, to i tak nie jest powiedziane, że miodu będzie pod dostatkiem. Pszczelarze twierdzą, że działa jeszcze tzw. Siła Wyższa, która sprawi, że te pracowite stworzenia znajda dużo nektaru..
- Od jakiegoś czasu mimo spełnienia wszystkich warunków, o których mówiłem wcześniej, miodu nie było tyle ile być powinno – wspomina pabianicki pszczelarz. – Dlatego rada w radę postanowiliśmy poprosić właśnie tę Siłę Wyższą.
I dlatego od dwóch lat, odbywa się w Pabianicach uroczysta msza święta – w skrócie – za nektar i dobre zbioru miodu. Jest ona albo w czerwcu, albo w lipcu. No i tak się dzieje, że rzeczywiście po takich mszach nektaru przybywa i tym samym miodu też.
Jan Lamch boi się, że pszczelarstwo to nie ma następców.
- To żmudna praca, która wymaga również pokory i cierpliwości. Czasami wszystko wskazuje na to, że miód będzie, a tutaj przyroda płata figle. No więc młodzi ludzie nie bardzo chcą zabierać się za takie zajęcie – mówi pszczelarz. – Dlatego chętnie do swojej pasieki zapraszam młodzież. Pokazuję ule opowiadam o pszczołach i miodzie. Moim marzeniem jest pozyskać pieniądze – już zacząłem się starać – i ustawić w sadzie taki przezroczysty ul dydaktyczny. Wtedy młodzi ludzie będą wiedzieli jak to wszystko się odbywa. Jakie procesy zachodzą. Jakie to wszystko co dzieje się w ulu jest zorganizowane i ważne. Może jak zrozumieją to piękno zajmą się pszczelarstwem na poważnie. Zawsze podkreślam, że pszczoły nie tylko dają miód, ale bez nich nie byłoby życia.